Siatkarze reprezentacji Serbii w ramach przygotowań do mistrzostw świata biorą udział w Memoriale Huberta Jerzego Wagnera, gdzie mierzą się z Argentyną, Iranem oraz Polską. „Jest to silnie obsadzony turniej, gdzie mierzymy się przeciwko trzem bardzo mocnym drużynom” – powiedział w rozmowie z Czasem Siatkówki Srećko Lisinac.
Czas Siatkówki: Wasza gra w spotkaniu przeciwko Irańczykom wyglądała lepiej niż w meczu z Argentyną. Jakby Pan podsumował te dwa starcia?
Srećko Lisinac: Podobnie jak w meczu z Argentyną, tak również z Iranem graliśmy w zmienionej formacji. W naszej grze widać dużo oscylacji. Mamy wiele dobrych, ale też tych słabszych momentów. Sądzę, że w spotkaniu przeciwko Argentyńczykom nie udało nam się zrobić różnicy na zagrywce. Zespół z Ameryki Południowej odrzucił nas swoim serwisem, do tego, kiedy Luciano De Cecco ma piłkę blisko siatki, to jest bardzo ciężko później blokować i grać z takim zespołem. Przeciwko Irańczykom grało nam się łatwiej, ponieważ udało nam się wywrzeć na nich presję w polu serwisowym. Mieliśmy prowadzenie w czwartym secie, mogliśmy to zakończyć. Zrobiliśmy jednak trochę błędów, ale najważniejsze jest wygrywanie meczów. To była dla nas dobra próba. Myślę, że przeciwko Polsce również zaprezentujemy się w innej formacji i zobaczymy, jak nasza gra będzie wyglądała. Na pewno będzie ciężko wygrać przeciwko tej drużynie, ale sądzę, że zagramy dobry mecz i dzięki temu będziemy mogli zauważyć, co możemy zmienić i poprawić do mistrzostw.
Widać jednak, że wasza gra nadal nieco faluje.
Myślę, że graliśmy dzisiaj równo, ale w czwartym secie w końcówce nie mieliśmy tej pewności. Wróciliśmy z dwóch punktów różnicy dla rywali i mieliśmy okazje do skończenia tego meczu. Zespół z Iranu gra jednak na bardzo wysokim poziomie i wykorzystał swoje szanse, czego przeciwko Polsce nie zrobił, ale najważniejsze jest to, że nasza gra idzie do góry. Mamy jeszcze trochę czasu do mistrzostw świata, jeszcze nie jesteśmy tacy szybcy, nie skaczemy tak wysoko, ale myślę, że nasza gra jest lepsza.
Trener chyba nadal szuka wyjściowego składu, ponieważ bardzo dużo rotuje składem?
Wydaje mi się, że tak. Teraz mamy czternastu zawodników, którzy prezentują się bardzo dobrze. Każdy może zagrać, wejść na boisko w trudnym momencie i zrobić różnicę dla nas. Długo nie mieliśmy takiego składu, gdzie mogliśmy tak rotować. Myślę, że teraz mamy bardzo dużo możliwości i dobrze, że je wykorzystujemy.
Forma ma jednak przyjść na pierwszy mecz mistrzostw świata?
Zdecydowanie tak. Niedawno wróciliśmy z gór, gdzie pracowaliśmy bardzo ciężko nad naszą siłą. Po takim treningu nie jest łatwo od razu zagrać najpłynniejszej siatkówki. Nie martwimy się tym jednak, ponieważ do mistrzostw świata pozostało jeszcze trochę czasu. Najważniejsze, żebyśmy byli gotowi na pierwszy mecz turnieju.
Memoriał Wagnera to dla was chyba idealna okazja do zmierzenia się przeciwko silnym drużynom przed kluczową imprezą sezonu?
Jest to silnie obsadzony turniej, gdzie mierzymy się przeciwko trzem bardzo mocnym drużynom. Mamy okazję do sprawdzenia swoich umiejętności przeciwko mistrzom świata, brązowym medalistom ostatnich Igrzysk Olimpijskich oraz wielokrotnym mistrzom Azji, którzy szukają swojego miejsca i pretendują do bycia na siatkarskim szczycie. Myślę, że też zasługują na bardzo dużo dobrych wyników. Memoriał jest więc dla nas znaczącym momentem przygotowań, ponieważ możemy zmierzyć się z takimi zespołami przed najważniejszym turniejem sezonu.
Faza grupowa mistrzostw świata nie mogła się chyba dla was lepiej ułożyć.
Na początku zagramy z Ukrainą, która ma młody zespół. Kiedy ostatnio graliśmy z nimi na turnieju towarzyskim pokonali nas, ale później, podczas mistrzostw Europy zaprezentowaliśmy się lepiej i zwyciężyliśmy. Ukraińcy potrafią grać na bardzo wysokim poziomie i na pewno nie będzie to łatwy mecz. Poza nimi mamy też Tunezję i Portoryko, które może w tym momencie nie są najlepszymi zespołami. My jednak musimy skupić się na swojej grze i wygrywaniu, ponieważ bardzo ważna jest dla nas pozycja w światowym rankingu, gdzie każdy punkt jest na wagę złota.
Cel na mistrzostwa świata, jak zawsze jest jeden – medal?
Zawsze walczymy o najwyższe cele. Niestety to nie zależy tylko od nas. Mam jednak nadzieję, że zrobimy wszystko, żeby grać jak najlepiej i wygrywać. Jeśli ktoś w fazie pucharowej zagra lepiej od nas, to po prostu mu pogratulujemy.
Z Srećko Lisinacem rozmawiała Izabela Piasecka