Reprezentacja Serbii w tegorocznej edycji Ligi Narodów wygrała pięć spotkań i uplasowała się na jedenastym miejscu. Podczas tego turnieju trener Igor Kolaković testował jednak wielu zawodników. „Jesteśmy zadowoleni, że wszyscy mieli szansę zagrać” – powiedział w rozmowie z Czasem Siatkówki Srećko Lisinac.
Czas Siatkówki: Ta wygrana z reprezentacją Chin jest miłym akcentem zakończenie tej niezbyt udanej dla Was Ligi Narodów?
Srećko Lisinac: Zawsze fajnie jest wygrać na zakończenie turnieju. Cieszę się, że w ten sposób kończymy nasz udział w Lidze Narodów. Graliśmy różnymi formacjami i zawodnikami. Bardzo fajnie, że siatkarze, którzy nie mieli nigdy szansy zagrać w naszej kadrze teraz dostali szansę, zademonstrowali swoje umiejętności i pokazali się z bardzo dobrej strony. Jesteśmy zadowoleni, że wszyscy mieli szansę zagrać. Widać nasz progres w grze. Teraz przed nami przygotowania do mistrzostw świata. Mam nadzieję, że zawodnicy, którzy mają kontuzje wrócą do gry i od początku będziemy mogli trenować w komplecie. Dzięki temu zbudujemy nasz poziom siatkarski i zagramy najlepiej jak potrafimy.
Jakby Pan podsumował Ligę Narodów w waszym wykonaniu?
Zagraliśmy kilka dobrych meczów, gdzie przegrywaliśmy. W naszej grze widać jednak duży potencjał. Dostrzegamy błędy i wiemy w jakich elementach możemy poprawić naszą grę. Podczas przygotowań będziemy bardzo ciężko pracowali, żeby się odbudować i podczas mistrzostw świata pokazać w pełni nasz potencjał. W Lidze Narodów niestety tego nie zrobiliśmy. Cel był trochę inny, chcieliśmy zagrać w Bolonii, ale niestety nie udało nam się to. Zmagaliśmy się z różnymi problemami, ale cieszymy się, że zdrowi dotrwaliśmy do końca i w komplecie będziemy mogli rozpocząć przygotowania.
Trener Igor Kolaković podczas Ligi Narodów testował siatkarzy, którzy do tej pory nie mieli zbyt wielu okazji do gry w reprezentacji. Niestety nie udało wam się awansować do turnieju finałowego.
Tak jest jak cały czas zmieniasz. Mamy bardzo dużo siatkarzy. Niestety nie posiadamy wielu zawodników, którzy zawsze grają na najwyższym poziomie, w najlepszych ligach siatkarskich. Myślę, że jak tylko uda im się przyzwyczaić, to nasz potencjał będzie jeszcze większy. Nasi zawodnicy mają ogromny potencjał, dużą jakość, ale razem nie potrafimy utrzymać takiego poziomu, jakbyśmy chcieli. Bardzo ważne jest to, że razem budujemy formę i na mistrzostwach świata będzie ona na najwyższym poziomie.
Liga Narodów była więc jednym z etapów przygotowań do najważniejszej imprezy sezonu i sposobem na ogrywanie nowych zawodników?
Trochę odpoczniemy i od zera rozpoczniemy treningi. Nie mogę powiedzieć, że Liga Narodów była dla nas głównym etapem przygotowań do mistrzostw świata, dlatego, że nie odbyliśmy ze sobą wielu treningów. Skład na każdy z trzech turniejów był inny. Najważniejsze jest to, że niektórym zawodnikom udało się nabrać doświadczenia na arenie międzynarodowej. Dopiero po odpoczynku rozpoczniemy budowanie naszej najlepszej formy.
Teraz przed wami przygotowania do mistrzostw świata.
Najważniejsze, że wszyscy są zdrowi. Dla nas bardzo ważne jest to, że do przygotowań do mistrzostw świata przystąpimy w pełnym składzie. Mam nadzieję, że od początku zaczniemy trenować na najwyższym poziomie i zbudujemy naszą formę na kluczowy turniej w tym sezonie.
Na koniec muszę zapytać o atmosferę w hali. Jak się Panu podobało?
Jak zawsze w Polsce atmosfera w hali była fantastyczna. Bardzo dużo ludzi kibicowało nam. W Polsce zawsze czujemy się jak w domu, ponieważ mamy tutaj wielu fanów. To bardzo miłe, dla nas zawodników, że w jakimś innym państwie jesteśmy lubiani. Do Polski wrócimy najpierw na Memoriał Wagnera, a później na mistrzostwa świata. Mam nadzieję, że również wtedy będziemy mogli liczyć na wsparcie polskich kibiców.
Ze Srećko Lisinacem rozmawiała Izabela Piasecka