PlusLiga: Walka o miejsca w fazie play-off trwa do samego końca

Za nami dwudziesta piąta kolejka PlusLigi, w której doszło do kilku ciekawych rozstrzygnięć, które mogą mieć wplyw na to, jakie drużyny zobaczymy w fazie play-off. W minionym tygodniu rozegrane zostały także dwa zalegle spotkania.

W zaległym meczu dziewiętnastej kolejki PlusLigi, w którym zmierzyły się ekipy z Rzeszowa i Kędzierzyna-Koźla nie brakowało emocji. Dwa pierwsze sety zakończyły się zwycięstwem gospodarzy. Wicemistrzowie Polski wrócili do gry w trzeciej partii, wygrywając ją różnicą dziewięciu „oczek”. W czwartej odsłonie zrobiło się nerwowo i zawodnicy Asseco Resovii – Fabian Drzyzga i Maciej Muzaj – ukarani zostali kartkami. Ostatecznie podopiecznym trenera Gheorghe Cretu udało się doprowadzić do tie-breaka, w którym lepsi o dwa punkty okazali się goście. Najwięcej punktów dla zespołu z Rzeszowa zdobył wspomniany wcześniej atakujący (dwadzieścia dwa „oczka” przy 51% skuteczności w ataku). O trzy punkty mniej wywalczył Sam Deroo, który trzy razy blokował rywali oraz posłał na drugą stronę boiska dwa asy serwisowe. W drużynie z Kędzierzyna-Koźla prym na siatce wiedli Łukasz Kaczmarek (dwadzieścia jeden „oczek”) oraz Kamil Semeniuk (dwadzieścia „oczek”). Gospodarze jedenaście razy blokowali rywali w tym trzy raz sztuka ta udała się Fabianowi Drzyzdze oraz wspomnianemu wcześniej Belgowi. Kędzierzynianie z kolei czternastokrotnie zatrzymywali przeciwników, a aż pięć razy sztuka ta udała się Krzysztofowi Rejno. Rzeszowianie posłali osiem asów serwisowych z czego cztery były udziałem Klemena Čebulja. Wicemistrzowie Polski w tym elemencie punktowali jedenaście razy, a cztery „oczka” bezpośrednio z zagrywki zdobył Kamil Semeniuk. Warto zaznaczyć, że również w pozostałych elementach siatkarskiego rzemiosła lepsi byli goście.

Asseco Resovia Rzeszów – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (27:25, 25:20, 16:25, 23:25, 13:15)

MVP: Kamil Semeniuk

Składy zespołów: 

Asseco Resovia Rzeszów: Bartłomiej Krulicki, Maciej Muzaj, Sam Deroo, Fabian Drzyzga, Klemen Čebulj, Timo Tammemaa, Paweł Zatorski (libero) oraz Jakub Bucki, Nicolas Szerszeń, Paweł Woicki

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Łukasz Kaczmarek, Marcin Janusz, Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk, David Smith, Norbert Huber, Erik Shoji (libero) oraz Krzysztof Rejno, Tomasz Kalembka, Bartłomiej Kluth

Do zaległego spotkania szesnastej kolejki PlusLigi siatkarze Projektu Warszawa przystąpili bez Andrzeja Wrony, Igora Grobelnego, Bartosza Kwolka i Jay’a Blankenau’a. Mimo kłopotów kadrowych przyjezdni dobrze rozpoczęli mecz, wygrywając premierową odsłonę. W pozostałych trzech setach lepsi okazali się jednak jastrzębianie, którzy do swojego dorobku dopisali kolejny komplet punktów i w tabeli zrównali się z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Statuetka MVP po tym starciu powędrowała do Tomasza Fornala, który był najlepiej punktującym zawodnikiem w swoim zespole. Zdobył on siedemnaście „oczek” w tym cztery bezpośrednio z zagrywki i trzy blokiem. Po drugiej stronie siatki ciężar gry na swoje barki brał Dušan Petković, który wywalczył aż trzydzieści dwa punkty (dwadzieścia siedem atakiem, jeden blokiem i cztery serwisem). Jastrzębianie czternaście razy zatrzymywali rywali blokiem, a najwięcej punktowych bloków postawił Łukasz Wiśniewski. Warszawianom sztuka ta udała się tylko pięciokrotnie. Mistrzowie Polski posłali dziesięć asów serwisowych przy trzynastu bledach, a warszawianie sześć przy siedemnastu pomyłkach. Co ciekawe, podopieczni trenera Andrei Anastasiego lepiej zaprezentowali się w ataku notując 46% skuteczności przy 45% gospodarzy. W przyjęciu prym wiedli jednak jastrzębianie (49% pozytywnego odbioru przy 43% gości).

Jastrzębski Węgiel – Projekt Warszawa 3:1 (21:25, 25:21, 25:20, 25:17)

MVP: Tomasz Fornal

Składy zespołów:

Jastrzębski Węgiel: Jan Hadrava, Benjamin Toniutti, Łukasz Wiśniewski, Trevor Clevenot, Tomasz Fornal, Jakub Macyra, Jakub Popiwczak (libero) oraz Stephen Boyer, Eemi Tervaportti, Rafał Szymura

Projekt Warszawa: Angel Trinidad De Haro, Janusz Gałązka, Piotr Nowakowski, Dušan Petković, Artur Szalpuk, Mateusz Janikowski, Damian Wojtaszek (libero) oraz Michał Superlak, Dominik Jaglarski, Jan Fornal

Dwudziesta piąta kolejka została zainaugurowana w Suwałkach, gdzie miejscowa drużyna podejmowała Trefla Gdańsk. W obu zespołach zabrakło podstawowych zawodników. Spotkanie rozpoczęło się po myśli gospodarzy, którzy wygrali premierową odsłonę 25:20. W drugim secie szala zwycięstwa przechyliła się na stronę podopiecznych trenera Michała Winiarskiego. W trzeciej odsłonie do gry wrócili zawodnicy prowadzeni przez Dominika Kwapisiewicza. Czwarta i piąta partia należały już jednak do przyjezdnych, którzy po tie-breaku pokonali rywali i dopisali do swojego dorobku dwa „oczka”. W drużynie gospodarzy najlepiej punktującym zawodnikiem był Andreas Takvam, który zdobył szesnaście „oczek”, kończąc jedenaście z trzynastu posłanych do niego piłek, co dało mu 85% skuteczności w ataku. Ponadto środkowy dołożył do swojego dorobku pięć bloków. Po drugiej stronie siatki liderem swojego zespołu był Bartłomiej Lipiński, który nagrodzony został statuetką MVP. Zdobył on dwadzieścia jeden punktów w tym osiemnaście atakiem, jeden blokiem i dwa bezpośrednio z zagrywki. Trefl Gdańsk zaprezentował się lepiej w bloku, punktując tym elementem dziewiętnaście „oczek”, a aż sześć było udziałem Kewina Sasaka. Ich rywale dwanaście razy zatrzymywali przeciwników. Oba zespoły czterokrotnie punktowały z pola serwisowego. Co ciekawe, gospodarze, lepiej poradzili sobie w przyjęciu, notując 55% pozytywnego i 25% perfekcyjnego odbioru przy 48% pozytywnego i 19% perfekcyjnego odbioru. Gdańszczanie atakowali ze skutecznością 48%, a gospodarze z 44%.

Ślepsk Malow Suwałki – Trefl Gdańsk 2:3 (25:20, 15:25, 25:20, 20:25, 12:15)

MVP: Bartłomiej Lipiński

Składy zespołów:

Ślepsk Malow Suwałki: Mateusz Laskowski, Andreas Takvam, Adrian Buchowski, Paweł Halaba, Przemysław Smoliński, Josua Tuaniga, Paweł Filipowicz (libero) oraz Łukasz Makowski, Kevin Klinkenberg, Bartłomiej Bołądź, Piotr Łukasik, Łukasz Rudzewicz

Trefl Gdańsk: Bartłomiej Lipiński, Mariusz Wlazły, Łukasz Kozub, Karol Urbanowicz, Mateusz Mika, Dmytro Pashytskyy, Dawid Pruszkowski (libero) oraz Kewin Sasak, Moritz Reichert, Patryk Łaba, Bartłomiej Mordyl

Kolejne spotkanie dwudziestej piątej kolejki odbyło się w Katowicach, gdzie podopieczni trenera Grzegorza Słabego podejmowali PGE Skrę. Premierowa odsłona zakończyła się wygraną gospodarzy, ale w pozostałych trzech lepsi okazali się bełchatowianie, którzy dopisali do swojego dorobku komplet punktów. Najlepszym zawodnikiem wybrany został Grzegorz Łomacz, który dobrze dysponował grą swoich kolegów. W wygranym zespole najwięcej razy punktował Dick Kooy (osiemnaście). O dwa „oczka” mniej zdobył Aleksander Atanasijević (szesnaście). Na uwagę zasługuje również występ środkowych PGE Skry. Mateusz Bieniek zdobył czternaście punktów w tym dziewięć atakiem (61% skuteczności), cztery blokiem i jeden z zagrywki. Z kolei Karol Klos wywalczył trzynaście „oczek” w tym osiem atakiem i pięć blokiem. Po drugiej stronie siatki liderami byli Jakub Jarosz (dziewiętnaście punktów) oraz Gonzalo Quiroga (czternaście punktów). Bełchatowianie zdecydowanie lepiej zaprezentowali się w elemencie bloku oraz ataku. Podopieczni trenera Slobodana Kovaca jedenaście razy zatrzymywali rywali, katowiczanom sztuka ta udała się tylko czterokrotnie. Przyjezdni skończyli 61% swoich ataków, a ich przeciwnicy w punkt zamienili 49% akcji. Siatkarze prowadzeni przez trenera Grzegorza Słabego posłali cztery asy serwisowe, a zawodnicy PGE Skry trzy. W przyjęciu oba zespoły zanotowały po 55% pozytywnego odbioru piłek.

GKS Katowice – PGE Skra Bełchatów 1:3 (25:21, 19:25, 21:25, 19:25)

MVP: Grzegorz Łomacz

Składy zespołów: 

GKS Katowice: Jakub Szymański, Jakub Jarosz, Marcin Kania, Micah Ma’a, Piotr Hain, Gonzalo Quiroga, Bartosz Mariański (libero) oraz Kamil Drzazga, Jakub Lewandowski, Jakub Nowosielski, Tomas Rousseaux, Damian Domagała, Dawid Ogórek (libero)

PGE Skra Bełchatów: Karol Kłos, Dick Kooy, Milad Ebadipour, Aleksander Atanasijević, Grzegorz Łomacz, Mateusz Bieniek, Kacper Piechocki (libero) oraz Mikołaj Sawicki, Damian Schulz, Mihajlo Mitić

W meczu dwudziestej piątej kolejki PlusLigi ekipa Cuprum Lubin podejmowała zespół Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Pierwszą odsłonę zapisali na swoim koncie gospodarze z przewagą trzech punktów, ale w drugiej skuteczniejsi byli przyjezdni, którzy kontrolowali grę, zwyciężając ostatecznie z sześciopunktową przewagą. Następnie wygrali w trzeciej odsłonie z różnicą trzech „oczek”, zaś lubinianie nie poddawali się bez walki i czwartą partię po grze na przewagi rozstrzygnęli na swoją korzyść, doprowadzając do tie-breaka, w którym postawili kropkę nad „i” i dopisali do swojego dorobku dwa punkty. W całym spotkaniu najwięcej „oczek” dla swojego zespołu zdobył Marcin Waliński (dwadzieścia jeden w tym cztery blokiem, notując 41% skuteczności w ataku). Po drugiej stronie siatki tyle samo punktów zdobył Kamil Semeniuk, kończąc 21 z 41 posłanych do niego piłek. O jedno „oczko” mniej do dorobku swojej drużyny dołożył Aleksander Śliwka. Lubinianie zaprezentowali się lepiej w polu zagrywki, posyłając na drugą stronę siatki dziewięć asów serwisowych z czego cztery były udziałem Pawła Pietraszko. Kędzierzynianie w tym elemencie punktowali czterokrotnie. Oba zespoły zanotowały po jedenaście bloków. W przyjęciu oraz ataku lepiej poradzili sobie wicemistrzowie Polski. Podopieczni trenera Gheorghe Cretu skończyli 50% swoich akcji, a ich przeciwnicy 45% oraz osiągnęli 59% pozytywnego odbioru serwisów przy 49% gospodarzy.

Cuprum Lubin – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2 (25:22, 19:25, 22:25, 27:25, 15:11)

MVP: Marcin Waliński

Składy zespołów:

Cuprum Lubin: Marcin Waliński, Wojciech Ferens, Grzegorz Bociek, Masahiro Sekita, Paweł pIetraszko, Florian Krage, Kamil Szymura (liebro) oraz Maciej Sas (libero), Kamil Maruszczyk, Michał Gierżot,

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Marcin Janusz, Aleksander Śliwka, David Smith, Norbert Huber, Łukasz Kaczmarek, Kamil Semeniuk, Erik Shoji (libero) oraz Krzysztof Rejno, Bartłomiej Kluth, Wojciech Żaliński

Kolejne spotkanie w ramach dwudziestej piątej kolejki odbyło się w Zawierciu, gdzie miejscowa drużyna podejmowała Asseco Resovię Rzeszów. W wyjściowym składzie zespołu gospodarzy z powodów osobistych zabrakło Uroša Kovačevicia. Premierowa odsłona zakończyła się wygrana zawiercian, ale w pozostałych trzech lepsi okazali się podopieczni trenera Marcelo Mendeza, którzy do swojego dorobku dopisali komplet punktów. MVP spotkania został wybrany Maciej Muzaj, który zdobył dwadzieścia siedem punktów. Skonczyl on 22 z 31 posłanych do niego piłek, co dało mu 71% skuteczności w ataku. Do swojej zdobyczy dołożył także cztery bloki oraz asa serwisowego. Po drugiej stronie siatki ciężar gry rozłożył się pomiędzy Dawida Konarskiego (siedemnaście „oczek”), Piotra Orczyka (piętnaście „oczek”) oraz Facundo Conte (czternaście „oczek”). Rzeszowianie zdecydowali lepiej poradzili sobie w bloku oraz ataku. Siatkarze Asseco Resovii dziesięć razy zatrzymywali, a zawiercianie tylko czterokrotnie. Przyjezdni skończyli 57% swoich akcji przy 50% gospodarzy, którzy posłali na drugą stronę siatki siedem asów serwisowych przy pięciu gości. Zawodnicy z Zawiercia odbierali piłki na poziomie 48% pozytywnego i 22% perfekcyjnego przyjęcia, a ich rywale w tym elemencie osiągnęli 49% pozytywnego i 13% perfekcyjnego przyjęcia.

Aluron CMC Warta Zawiercie – Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (25:23, 20:25, 23:25, 23:25)

MVP: Maciej Muzaj

Składy zespołów:

Aluron CMC Warta Zawiercie: Dawid Konarski, Miłosz Zniszczoł, Facundo Conte, Patryk Niemiec, Miguel Tavares Rodrigues, Piotr Orczyk, Michał Żurek (libero) oraz Mateusz Malinowski, Wiktor Rajsner

Asseco Resovia Rzeszów: Bartłomiej Krulicki, Maciej Muzaj, Sam Deroo, Fabian Drzyzga, Klemen Čebulj, Timo Tammemaa, Paweł Zatorski (libero) oraz Jakub Bucki, Nicolas Szerszeń, Paweł Woicki

W kolejnym spotkaniu zmierzyły się ze sobą zespoły z Radomia i Jastrzębia-Zdroju. W starciu przeciwko podopiecznym trenera Jakuba Bednaruka jastrzębianie musieli radzić sobie bez Eemiego Tervaporttiego oraz Bartosza Cedzyńskiego, którzy z powodów zdrowotnych nie znaleźli się w składzie meczowym. Mistrzowie Polski nie mieli żadnych problemów z pokonaniem rywali. W każdym z setów budowali kilkupunktowe prowadzenie, które utrzymywali do końca i do odniesienia zwycięstwa potrzebowali tylko trzech partii. Na dystansie całego meczu szansę pokazania się otrzymał od trenera Andrei Gardiniego Kamil Strzymszok z rocznika 2004. Najlepiej punktującym zawodnikiem w drużynie Jastrzębskiego Węgla był Jan Hadrava, który zdobył siedemnaście „oczek”. Równie dobrze zaprezentował się Tomasz Fornal, punktując piętnaście razy.  Po drugiej stronie siatki ciężar gry ponownie spoczywał na Rafale Farynie (czternaście „oczek”) oraz Pawle Rusinie (jedenaście „oczek”). Jastrzębianie byli lepsi we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła. Na stronę rywali posłali siedem asów serwisowych z czego pięć było udziałem Jana Hadravy, przy tylko dwóch gospodarzy. Ponadto mistrzowie Polski postawili dziewięć skutecznych bloków (po trzy razy w tym elemencie „oczka” zdobywali Tomasz Fornal i Jakub Macyra). Radomianom sztuka ta udała się siedmiokrotnie z czego trzy bloki postawił Rafał Faryna, a dwa Bartłomiej Lemański. Również w przyjęciu i ataku zdecydowanie lepsi byli goście (46% skończonych akcji przy 51% pozytywnego przyjęcia). Podopieczni trenera Jakuba Bednaruka atakowali ze skutecznością 35% przy 42% pozytywnego odbioru piłek.

Cerrad Enea Czarni Radom – Jastrzębski Węgiel 0:3 (20:25, 14:25, 16:25)

MVP: Jan Hadrava

Składy zespołów:

Cerrad Enea Czarni Radom: Michał Kędzierski, Bartłomiej Lemański, Paweł Rusin, Aleksander Berger, Rafał Faryna, Michael Parkinson, Mateusz Masłowski (libero) oraz Jose Ademar Santana, Bartosz Firszt, Wiktor Nowak, Alexander Voropaev

Jastrzębski Węgiel: Jan Hadrava, Benjamin Toniutti, Łukasz Wiśniewski, Tomasz Fornal, Rafał Szymura, Jakub Macyra, Jakub Popiwczak (libero) oraz Kamil Strzymszok, Dominnik Rakowski, Stephen Boyer

Siatkarze z Olsztyna w tej rundzie spotkań podejmowali podopiecznych trenera Andrei Anastasiego. W składzie meczowym Projektu Warszawa zabrakło Artura Szalpuka, Janusza Gałązki, Mateusza Janikowskiego, Dominika Jaglarskiego i Jana Fornala. Olsztynianie bardzo dobrze wykorzystali problemy zdrowotne warszawian i potrzebowali jedynie trzech partii, aby pokonać rywali i dopisać do swojego dorobku komplet punktów. Porażka gości oznacza, że losy ich awansu do fazy play-off ważyć będą się do ostatniego spotkania. Statuetka MVP po tym spotkaniu powędrowała do Jana Firleja, który dobrze kierował gra swojego zespołu. Najwięcej razy atakował Torey DeFalco. Amerykanin skończył 18 z 28 posłanych do niego piłek, co dało mu 64% skuteczności. Do swojego dorobku przyjmujący dołożył także jeden punktowy blok. Warto również zaznaczyć, że Karol Butryn mecz skończył z 72% skończonych akcji, zamieniając w punkt 13 z 18 piłek. Dobrze poradził sobie także Taylor Averill, kończąc 7 z 9 akcji oraz posyłając na stronę rywali dwa asy serwisowe i stawiając jeden blok. W drużynie z Warszawy ciężko jest znaleźć lidera. Dziesięć punktów zdobył Bartosz Kwolek, osiem Dušan Petković, a po siedem Andrzej Wrona i Igor Grobelny. Oba zespoły postawiły po trzy bloki, ale olsztynianie poradzili sobie lepiej w polu serwisowym, punktując w tym elemencie sześć razy, a warszawianie jedynie dwa. Co ciekawe goście lepiej radzili sobie w przyjęciu, notując 54% pozytywnego odbioru, czego nie przełożyli na atak, gdzie osiągnęli 46% skuteczności. Gospodarze z kolei odbierali zagrywki rywali na poziomie 47%, a atakowali ze skutecznością 67%.

Indykpol AZS Olsztyn – Projekt Warszawa 3:0 (25:19, 25:21, 25:20)

MVP: Jan Firlej

Składy zespołów:

Indykpol AZS Olsztyn: Jan Firlej, Robbert Andringa, Torey DeFalco, Taylor Averill, Mateusz Poręba, Karol Butryn, Jędrzej Gruszczyński (libero) oraz Dawid Siwczyk, Szymon, Jakubiszak

Projekt Warszawa: Bartosz Kwolek, Angel Trinidad De Haro, Andrzej Wrona, Piotr Nowakowski, Dušan Petković, Igor Grobelny, Damian Wojtaszek (libero) oraz Jakub Kowalczyk, Jay Blankenau, Michał Superlak

Na zakończenie zmagań w dwudziestej piątek kolejce PlusLigi siatkarze z Nysy podejmowali LUK Lublin. Spotkanie rozpoczęło się po myśli podopiecznych trenera Daniela Plińskiego, którzy pewnie wygrali dwa pierwsze sety. Najbardziej emocjonująca okazała się trzecia odsłona meczu, w której gra toczyła się na przewagi. Ostatecznie jednak zwycięsko z tej partii wyszli gospodarze, którzy dopisali do swojego dorobku komplet „oczek” i ma nadal szanse na awans na trzynaste miejsce w tabeli. Ponownie najlepiej punktującym zawodnikiem w drużynie z Nysy był Wassim Ben Tara, który skończył 16 z 36 piłek (44% skuteczności w ataku), popisał się czterema asami serwisowymi i dwoma punktowymi blokami. Po drugiej stronie siatki jedenaście „oczek” zdobył Bartosz Filipiak, a dziesięć Wojciech Włodarczyk. Warto zaznaczyć, że Konrad Stajer skończył 4 na 4 ataki i do dorobku drużyny dołożył także trzy bloki. Co ciekawe, przyjezdni zaprezentowali się lepiej właśnie w tym elemencie, zdobywając dwanaście punktów przy sześciu gospodarzy. Podopieczni trenera Daniela Plińskiego posłali na stronę rywali dziesięć asów serwisowych przy jedynie dwóch lublinian. Również w przyjęciu i ataku lepiej poradzili sobie siatkarze miejscowej drużyny, notując 47% skończonych akcji przy 45% pozytywnego odbioru piłek. Przyjezdni z kolei osiągnęli 40% skuteczności w ataku przy 41% pozytywnego przyjęcia.

PSG Stal Nysa – LUK Lublin 3:0 (25:18, 25:21, 30:28)

MVP: Marcin Komenda

Składy zespołów:

PSG Stal Nysa: Maciej Zajder, Marcin Komenda, Zouheir El Graoui, Wassim Ben Tara, Moustapha M’Baye, Kamil Kwasowski, Kamil Dembiec (libero) oraz Patryk Szwaradzki, Kamil Dębski, Bartosz Bućko

LUK Lublin: Jan Nowakowski, Bartosz Filipiak, Mateusz Jóźwik, Grzegorz Pająk, Konrad Stajer, Wojciech Włodarczyk, Dustin Watten (libero) oraz Szymon Gregorowicz (libero), Jakub Wachnik

Źródło: http://www.plusliga.pl/opracowanie własne