PlusLiga: Wygrana Jastrzębskiego Węgla. Ważne punkty podopiecznych trenera Słabego

Za nami dwudziesta kolejka plusligowych zmagań w ramach której zostało rozegrane sześć z siedmiu spotkań. Z kolejnych cennych punktów cieszą się między innymi zawodnicy GKS-u Katowice, którzy w trzech setach pokonali drużynę z Radomia. Do składu Jurajskich Rycerzy wrócili rozgrywający, co przyniosło efekt w postaci wygranego meczu w Nysie.

Na rozpoczęcie dwudziestej kolejki LUK Lublin podejmowała we własnej hali drużynę z Bełchatowa. Spotkanie zakończyło się trzysetowym zwycięstwem PGE Skry, która osiągnęła znaczącą przewagę w każdym z elementów, a przede wszystkim w ataku. Zawodnicy z Bełchatowa atakowali ze skutecznością 61%, a podopieczni Dariusza Daszkiewicza skończyli mecz z 47% skutecznością. Najczęściej punktującym zawodnikiem był Dick Kooy, który skończył dwanaście z dziewiętnastu piłek, a później otrzymał również nagrodę dla najbardziej wartościowego siatkarza spotkania.  Dodatkowo dobra gra w elemencie bloku po stronie przyjezdnych – siedem punktów oraz dziesięć wybloków pozwalała na grę w kontrataku, czego zabrakło lublinianom, którzy zatrzymali rywali tylko dwukrotnie. W polu zagrywki oba zespoły podejmował ryzyko, ale aż dziesięć asów posłała PGE Skra, co przy trzech punktowych zagrywkach zawodników LUK Lublin pozwoliło na budowanie prowadzenia również w tym elemencie, co przekładało się na grę w przyjęciu – 42% pozytywnego odbioru bełchatowian, a gospodarze wskaźnik ten utrzymali na poziomie 33%.

LUK Lublin – PGE Skra Bełchatów 0:3 (17:25; 19:25; 18:25)

MVP: Dick Kooy

Składy zespołów:

LUK Lublin: Jan Nowakowski, Jakub Wachnik, Bartosz Filipiak, Grzegorz Pająk, Konrad Stajer, Wojciech Włodarczyk, Dustin Watten (libero), Szymon Gregorowicz (libero) oraz Wojciech Sobala, Mateusz Jóźwik

PGE Skra Bełchatów: Karol Kłos, Dick Kooy, Robart Taht, Aleksandar Atanasijević, Grzegorz Łomacz, Mateusz Bieniek, Kacper Piechocki (libero) oraz Damian Schulz, Mikołaj Sawicki, Rober Milczarek (libero)

W tej kolejce byliśmy świadkami jednego z ligowych klasyków, w którym Projekt Warszawa, w czterech setach, uległ drużynie z Podkarpacia. Pierwsze dwa sety miały wyrównany przebieg, a o ich losach decydowała gra w końcówkach, ale trzeciej i czwartej odsłonie rzeszowianie lepiej radzili sobie w ataku. W ostatecznym rozrachunku skuteczność ataku Asseco Resovii wyniosła 47%, a Projektu Warszawa 41%. Po warszawskiej stronie siatki najczęściej atakującym zawodnikiem był Dušan Petković, który od swojego rozgrywającego otrzymał czterdzieści sześć piłek z czego skończył dwadzieścia, dwa razy popełnił błąd i dwukrotnie został zatrzymany przez rywali. Natomiast wśród podopiecznych Marcelo Mendeza najwięcej piłek otrzymał Nicolas Szerszeń – trzydzieści trzy próby z czego czternaście skończonych, co samemu zawodnikowi dało 42% skuteczność. Co ciekawe w elemencie przyjęcia minimalnie lepsi byli gracze stołecznej drużyny, którzy pozytywny odbiór utrzymywali na poziomie 44%, natomiast rzeszowianie w tym elemencie byli o jeden punkt procentowy słabsi.

Projekt Warszawa – Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (25:21; 21:25; 15:25; 18:25)

MVP: Sam Deroo

Składy zespołów:

Projekt Warszawa: Janusz Gałązka, Angel Trinidad De Haro, Andrzej Wrona, Dušan Petković, Igor Grobelny, Mateusz Janikowski, Damian Wojtaszek (libero), Dominik Jaglarski (libero) oraz  Michał Superlak, Jay Blankenau, Jan Fornal

Asseco Resovia Rzeszów: Maciej Muzaj, Jan Kozamernik, Nicolas Szerszeń, Fabian Drzyzga, Sam Deroo, Timo Tammemaa, Paweł Zatorski (libero) oraz Paweł Woicki, Klemen Čebulj

W Lubinie podopieczni Pawła Ruska podejmowali Indykpol AZS Olsztyn i ten mecz szybko stał się jednostronnym widowiskiem. Olsztynianie od pierwszych piłek narzucili swój rytm gry i pewnie kończyli swoje akcje, co jest widoczne również w statystykach, gdzie końcowa skuteczność ataku wyniosła 62%. Ciężar gry siatkarzy z Warmii i Mazur opierał się na Karolu Butrynie, który skończył dwanaście z dziewiętnastu piłek oraz Torey’u DeFalco – jedenaście skończonych akcji na dwadzieścia dwie próby. Natomiast po stronie Cuprum Lubin ogólny wskaźnik skuteczności ataku wyniósł 42%, a najlepiej punktującym zawodnikiem był Grzegorz Bociek, który zdobył dziesięć „oczek”. Dodatkowo lubinianie tylko raz zatrzymali rywali, którzy w elemencie bloku punktowali aż jedenaście razy. Również ryzyko w polu zagrywki przynosiło większe korzyści drużynie Indykpolu AZS-u Olsztyn, który zdobył siedem punktów i przyjmował na poziomie 54%, a u rywali wskaźnik ten wyniósł 42%.

Curpum Lubin – Indykpol AZS Olsztyn 0:3 (18:25; 16:25; 16:25)

MVP: Jan Firlej

Składy zespołów:

Cuprum Lubin: Marcin Waliński, Masahuro Sekita, Paweł Pietraszko, Remigiusz Kapica, Florian Krage, Michał Gierżot, Kamil Szymura (libero) oraz Przemysław Stępień, Wojciech Ferens, Dawid Gunia, Grzegorz Bociek, Maciej Sas (libero), Kamil Maruszczyk

Indykpol AZS Olsztyn:  Jan Firlej, Robbert Andringa, Szymon Jakubiszak, Torey DeFalco, Mateusz Porębka, Karol Butryn, Jędrzej Gruszczyński (libero) oraz Dawid Siwczyk

Komplet punktów do ligowej tabeli dopisali także zawodnicy Aluron CMC Warty Zawiercie, którzy w wyjazdowym meczu pokonali PSG Stal Nysę. Podopieczni Daniela Plińskiego postawili rywalom trudne warunki, ostatecznie jednak zdołali urwać tylko seta, choć lepiej zagrali blokiem, zdobywając w tym elemencie czternaście punktów i aż pięć razy zatrzymując Uroša Kovačevicia. Natomiast Jurajscy Rycerze blokiem punktowali tylko dziesięć razy, za to posłali osiem punktowych zagrywek i popełnili mniej błędów zza linii dziewiątego metra – dwanaście pomyłek przy dziewiętnastu punktach oddanych przez zawodników PSG Stali Nysa. Podopieczni Igora Kolakovicia pozytywne przyjęcie utrzymywali na poziomie 44%, a swoją grą w zagrywce utrudnili ten element rywalom, którzy mecz zakończyli z 40% pozytywnego przyjęcia. Taka sytuacja przekładała się na skuteczność w ataku, gdzie skuteczność zawodników z Nysy wyniosła 50%, a ciężar gry rozkładał się pomiędzy Wassima Ben Tarę oraz Zouheirz El Graoui, zawodnicy zdobyli kolejno jedenaście i trzynaście punktów. Natomiast zawiercianie atakowali z 52% skutecznością, a korzystając z faktu powrotu rozgrywających do składu na swoją nominalną pozycję wrócił Uroš Kovačević, który z dwudziestu siedmiu piłek skończył piętnaście.

PSG Stal Nysa – Aluron CMC Warta Zawiercie 1:3 (22:25; 25:22; 22:25; 19:25)

MVP: Dawid Konarski

Składy zespołów:

PSG Stal Nysa: Maciej Zajder, Marcin Komenda, Zouheir El Graoui, Wassim Ben Tara, Moustapha M’Baye, Kamil Kwasowski, Kamil Dembiec (libero) oraz Patryk Szwaradzki, Patryk Szczurek, Kamil Dębski, Dominik Kramczyński

Aluron CMC Warta Zawiercie: Dawid Konarski, Miłosz Zniszczoł, Patryk Niemiec, Facundo Conte, Miguel Tavares, Uroš Kovačević, Michał Żurek (libero) oraz Maximiliano Cavanna, Mateusz Malinowski, Piotr Orczyk

Zwycięski powrót na plusligowe parkiety zanotowali zawodnicy Jastrzębskiego Węgla, którzy potrzebowali tylko trzech setów by pokonać podopiecznych Dominika Kwapisiewicza. Mistrzowie Polski w każdym z setów szybko budowali prowadzenie, choć w elemencie przyjęcia lepiej prezentowali się zawodnicy Ślepska Malow Suwałki – 62% pozytywnego odbioru przy 47% jastrzębian. Dobrej gry w przyjęciu suwałczanie nie przenieśli jednak na skuteczność w ataku, która ostatecznie wyniosła 50%, a kolejne dobre zawody rozegrali Bartłomiej Bołądź, który dołożył trzynaście punktów oraz Paweł Halaba, który na dwadzieścia jeden ataków skończył dziesięć. Natomiast zawodnicy Jastrzębskiego Węgla swoje przyjęcie przenieśli na 63% skuteczność w ataku, co było kluczowe dla przebiegu meczu. Trzynaście punktów dla swojej drużyny zdobył Tomasz Fornal, a dwanaście „oczek” dołożył Jan Hadrava. Gospodarze popełnili również mniej błędów własnych w polu serwisowym – oddali rywalom dziewięć punktów, a suwałczanie dostarczyli im trzynaście.

Jastrzębski Węgiel – Ślepsk Malow Suwałki 3:0 (25:21; 25:19; 25:20)

MVP: Tomasz Fornal

Składy zespołów:

Jastrzębski Węgiel: Tomasz Fornal, Jan Hadrava, Jurij Gladyr, Łukasz Wiśniewski, Rafał Szymura, Benjamin Toniutti, Jakub Popiwczak (libero) oraz Eemi Tervaportti, Jakub Macyra, Stephen Boyer

Ślepsk Malow Suwałki: Kevin Klinkenberg, Bartłomiej Bołądź, Andreas Takvam, Cezary Sapiński, Paweł Halaba, Josua Tuaniga (libero) oraz Mateusz Laskowski, Łukasz Makowski, Adrian Buchowski, Łukasz Rudzewicz

Na zakończenie kolejki w radomskiej hali GKS Katowice zanotował trzysetowe zwycięstwo, pokonując podopiecznych Jakuba Bednaruka. Radomianie tylko w drugim secie zdołali nawiązać walkę z rywalami, ostatecznie jednak również i tam polegli. Podopieczni trenera Grzegorza Słabego prezentowali się lepiej w każdym z elementów siatkarskiego rzemiosła – punktowali aż dwanaście razy blokiem, a Cerrad Enea Czarni Radom w tym elemencie zdobyli trzy „oczka”. Szansa na grę w formacji blok-obrona dla katowiczan zaczynała się jednak w polu serwisowym, gdzie zdobyli osiem punktów i swoją zagrywką utrudnili radomianom przyjęcie i rozgrywanie swoich akcji. Podopieczni Jakuba Bednaruka pozytywne przyjęcie utrzymywali na poziomie 46%, a skuteczność w ataku ostatecznie wyniosła 44%. Po raz kolejny najczęściej atakującym zawodnikiem był Paweł Rusin, który od swojego rozgrywającego otrzymał dwadzieścia jeden piłek z czego skończył dziesięć. Natomiast GKS Katowice wskaźnik odbioru piłek miał zdecydowanie lepszy – 67% pozytywnego przyjęcia, co przełożyło się na 48% skuteczności w ataku. Najskuteczniejszym zawodnikiem był Jakub Jarosz, który na dwadzieścia prób dwanaście rozwiązał pozytywnie. Natomiast w grze blokiem z dobrej strony zaprezentował się Piotr Hain, który czterokrotnie zatrzymał rywali. Komplet punktów przywieziony z Radomia dla drużyny ze Śląska jest niezwykle cenny w kontekście walki o miejsce w ósemce na zakończenie sezonu zasadniczego.

Cerrad Enea Czarni Radom – GKS Katowice 0:3 (15:25; 24:26; 16:25)

MVP: Jakub Jarosz

Składy zespołów:

Cerrad Enea Czarni Radom: Rafał Faryna, Bartłomiej Lemański, Aleksander Berger, Paweł Rusin, Michał Kędzierski, Sebastian Warda, Mateusz Masłowski (libero) oraz Dawid Gąsior, Michael Parkinson, Jose Adamar Santana, Bartosz Firszt, Alexander Voropaev

GKS Katowice: Piotr Hain, Jakub Jarosz, Micah Ma’a, Marcin Kania, Gonzalo Quiroga, Tomas Rousseaux, Bartosz Mariański (libero) oraz Damian Domagała

W ramach dwudziestej kolejki nie odbył się mecz pomiędzy Treflem Gdańsk a Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która nadrabia zaległości w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Nowy termin pojedynku zostanie wyznaczony w późniejszym czasie.

Źródło: plusliga.pl/opracowanie własne