Drużyna Projektu Warszawa w drugiej kolejce PlusLigi pokonała zespół Cuprum Lubin, ale w pojedynku nie obyło się bez nerwów w czwartym secie. „Takie sytuacje nie powinny się przydarzać” – mówił po meczu w Torwarze Michał Superlak.
Komplet punktów
Siatkarze warszawskiej drużyny w meczu drugiej kolejki sezonu 2021/2022 wywalczyli trzy punkty. Rywale z Lubina, po zwycięstwie w pierwszej partii, byli jednak blisko wygrania czwartej i doprowadzenia tie-breaka. „Takie sytuacje nie powinny się przydarzać, gdzie gramy dobrze i spokojnie kontrolujemy dwa sety, a potem jak w tym czwartym przychodzi przestój. Myślę, że trzeba nad tym popracować, wyeliminować błędy i wszystko będzie na jak najlepszej drodze” – mówił Michał Superlak, zwracając uwagę na dobrą dyspozycję drużyny gości w, jak się okazało, ostatniej odsłonie: „Zespół z Lubina wrócił do lepszej gry w czwartym secie, a my trochę spuściliśmy z tonu na zagrywce i przez to mniej blokowaliśmy. Może pojawiło się kilka błędów, ale taka jest siatkówka, że się je popełnia i przeciwna drużyna też je robi, także myślę, że to nie miało nic wspólnego”.
Trudne początki
Warszawianie już w pierwszym secie meczu w warszawskim Torwarze mieli problem z odparciem ataków ze strony rywali. Lubinianie już na początku inauguracyjnej odsłony wypracowali sobie przewagę, a następnie kontrolowali ją i ostatecznie zapisali ją na swoim koncie z różnicą siedmiu „oczek”. W kolejnych dwóch partiach warunki dyktowali siatkarze warszawskiej drużyny, utrzymując inicjatywę po swojej stronie i w rezultacie zarówno drugą, jak i czwartą zapisali na swoim koncie z ośmiopunktową przewagą. „Na pewno ten nerwowy pierwszy set podgrzał atmosferę i weszliśmy na taki poziom, jaki od pierwszej akcji powinniśmy prezentować. Żal możemy mieć tylko do siebie, że to się nie skończyło w trzech partiach, ale tak naprawdę najważniejsze są trzy punkty i tylko to się liczy” – ocenił wspomniany wcześniej atakujący zespołu z Warszawy, który w pojedynku z zespołem z Lubina był drugim najlepiej punktującym graczem, zaraz po Bartoszu Kwolku (22 „oczka”). Do dorobku zespołu dołożył 17 punktów, w tym 3 zagrywką i 2 blokiem. Atakował ze skutecznością 44%.
Dobry start sezonu
Za warszawianami dwa zwycięskie starcia, a w tabeli 6 punktów. Kolejny mecz podopieczni trenera Andrei Anastasiego rozegrają z ekipą Jastrzębskiego Węgla już w najbliższy piątek. Mistrzowie Polski również zanotowali do tej pory dwie wygrane za trzy punkty, zatem w Warszawie kibiców czekać będzie mecz dwóch niepokonanych ekip, co może podnieść poziom emocji. Jak podkreślił Michał Superlak, dotychczasowy rezultat zespołu pozwala jego ekipie na pewien komfort psychiczny w kontekście przygotowań do kolejnych spotkań: „Na pewno myśleliśmy o tym, żeby na spokojnie się przygotować do gry z Jastrzębskim Węglem, bo później mamy od razu mecz z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, czyli przed nami teraz dwa mocne zespoły. Na pewno dzięki temu atmosfera będzie lepsza na treningach, bo mamy sześć punktów i możemy się dobrze przygotować do gry z tym mocnym przeciwnikiem”.
Namiastka powrotu do dawnych czasów
Obecny sezon pozwolił na minimalny powrót do normalności. Oczywiście w dalszym ciągu obowiązują wytyczne sanitarne w związku z pandemią koronawirusa, ale namiastką powrotu do świata sprzed pandemii jest ponowna obecność kibiców na trybunach. W piątek w Torwarze na widowni zasiadło sporo kibiców dopingujących zespół. „Na pewno jest to super uczucie, bo po to się gra w siatkówkę, żeby ludzie to oglądali. Kibice, którzy przychodzą oglądać mecz na żywo, budują całą atmosferę spotkania. Cieszymy się, że mogli wrócić, a my możemy dla nich grać” – zaznaczył Michał Superlak.
Z Michałem Superlakiem rozmawiała Marta Chlebicka