Rok 2020 inny niż wszystkie! Przeżyjmy to jeszcze raz

Ten rok na pewno przejdzie do historii z uwagi na swój szalony charakter, i niejednokrotne stawianie wyzwań. Świat sportu jednak mimo pandemii koronawirusa próbował żyć w dozwolonym tempie, choć na chwilę całkiem się zatrzymał. Funkcjonował nie tak, jak wcześniej, ale pozytywnych wrażeń nie brakowało. Zatem zobaczmy, co się wydarzyło na siatkarskich parkietach!

 

Dobre początki

 

Początek roku 2020 nie zwiastował tego, co miało nadejść już kilka tygodni później. Wszyscy przygotowywali się do wielkich emocji, które już z końcem lipca miały rozpocząć się w Tokio, a mianowicie Igrzysk Olimpijskich, do których reprezentacja Polski już w sierpniu ubiegłego roku wywalczyła awans. Styczeń 2020 roku przyniósł kibicom kolejne wielkie emocje w postaci Europejskich Kwalifikacji do Igrzysk Olimpijskich, które rozgrywane były w Berlinie. O wyjazd na turniej walczyli między innymi aktualni mistrzowie Europy, reprezentanci Serbii, wicemistrzowie Europy – Słoweńcy czy reprezentacja Francji, która w europejskim czempionacie zajęła czwarte miejsce. Po wielu emocjonujących spotkaniach bilet do Tokio wywalczyli Francuzi. Jednak po długiej drodze po przepustkę na tę imprezę, francuscy zawodnicy oraz inni uczestnicy igrzysk olimpijskich musieli uzbroić się w cierpliwość.

 

Niepokojące wieści

 

W lutym z kolei świat obiegała wiadomość o rozprzestrzenianiu się koronawirusa, a epicentrum pandemii miało miejsce we Włoszech, gdzie grało grono polskich reprezentantów i reprezentantek. Koronawirus spowolnił włoski sport, a następnie zatrzymał go. W Polsce z kolei trwały przygotowania do decydującej fazy sezonu PlusLigi, w którym na czele utrzymywała się ekipa Vervy Warszawa Orlen Paliwa, która to na początku sezonu 2019/2020 zmagała się z problemami finansowymi i stała nad przepaścią. Na „ostatniej prostej” sezonu, jak się okazało, warszawską ekipę wyprzedziła drużyna Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.

 

Siatkówka stanęła w miejscu

 

Niedługo potem, bo z początkiem marca koronawirus zatrzymał również sport w Polsce. Odwołany został zaplanowany na marzec Turniej Finałowy Pucharu Polski, który miał się odbyć w Katowicach, a następnie władze Polskiej Ligi Siatkówki zdecydowały o zawieszeniu, a niedługo potem zakończeniu sezonu PlusLigi na dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej. Tym samym nie został wyłoniony mistrz Polski, a zespoły zajęły miejsca, które przypadły im po ostatnich rozegranych spotkaniach. Na kilka tygodni świat stanął w miejscu.

 

Odwołane zostały kolejne imprezy międzynarodowe, chociaż jeszcze wiele osób do końca miało nadzieję, że uda się rozegrać tak wyczekiwane przez wszystkich Igrzyska Olimpijskie w Tokio. Ostatecznie stało się jasne, że te nie dojdą do skutku w roku 2020 i przedstawiciele Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego podjęli decyzję o przełożeniu imprezy na rok 2021.

 

Powrót do gry w reżimie sanitarnym

 

Trener reprezentacji Polski, Vital Heynen, nie chciał jednak stracić sezonu i pozwolić swoim podopiecznym na zbyt długą przerwę. Z początkiem czerwca reprezentanci Polski spotkali się w Spale i po wypełnieniu wszelkich procedur w związku z pandemią, w rygorze sanitarnym, rozpoczęli przygotowania do odłożonych w czasie Igrzysk Olimpijskich. Selekcjoner zadbał także o to, aby polscy siatkarze nie stracili całkiem rytmu meczowego. Biało-czerwoni rozegrali w lipcu dwa mecze sparingowe z reprezentacją Niemiec – oba zakończyły się zwycięstwem Polaków. Ponadto mieli się zmierzyć także w towarzyskim dwumeczu z reprezentacją Estonii, ale ostatecznie Estończycy nie przyjechali na te spotkania. W związku z tym podopieczni trenera Vitala Heynena rozegrali dwa wewnętrzne sparingi, a kapitanami drużyn w pierwszym meczu zostali Michał Kubiak i Fabian Drzyzga, zaś w drugim – Wilfredo Leon i Karol Kłos. Wszystkie z czterech pojedynków odbyły się bez udziału publiczności, ale trybuny zapełniły awatary z wizerunkami kibiców.

 

Z hali na piasek

 

Pojedynki reprezentacji Polski były zwiastunem powrotu do normalności. Na przełomie lipca i sierpnia w trzech polskich miastach: Krakowie, Warszawie i Gdańsku odbyła się pierwsza edycja PreZero Grand Prix Polskiej Ligi Siatkówki mająca choć w niewielkiej części wynagrodzić kibicom brak imprez międzynarodowych. Mecze tego turnieju były rozgrywane na piasku, a walczyły w nim nie tylko zespoły z PlusLigi, ale także z Tauron 1 Ligi. Wszystko układało się dobrze, ale na tydzień przed startem turnieju w Warszawie wszystkich obiegła wiadomość o wykryciu przypadków zakażenia wirusem SARS-COV-2 w szeregach ekipy Trefla Gdańsk. Miejsce gdańskiego zespołu w turnieju zajęła zatem pierwszoligowa ekipa LUK Politechniki Lublin, która w debiutanckim sezonie 2019/2020 zajęła ostatecznie trzecie miejsce, a przez długi czas zajmowała pozycję wicelidera tabeli. Ostatecznie w turnieju finałowym w Gdańsku złudzeń nie pozostawiła rywalom drużyna Jastrzębskiego Węgla, która wygrała pierwszą edycję rozgrywek.

 

Powrót do ligowej normalności

 

Druga połowa sierpnia to kontynuacja budowy składów drużyn przed zbliżającym się sezonem PlusLigi. Mimo zatrzymania się życia sportowego zespoły nie próżnowały na rynku transferowym i niekiedy wręcz zaskakiwały swoimi poczynaniami. Udało się rozegrać serie turniejów towarzyskich, w których zespoły ligowe mogły sprawdzić efekty swoich przygotowań nie tylko na poziomie tego samego szczebla rozgrywek. Jednym z ostatnich turniejów przed sezonem 2020/2021 był rozgrywany w Arłamowie Superpuchar Mistrzów Polski 20-lecia Polsatu Sport. W turnieju wzięły udział Asseco Resovia Rzeszów, Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Jastrzębski Węgiel oraz PGE Skra Bełchatów, zaś trofeum zgarnęli siatkarze z Kędzierzyna-Koźla.

 

Szybki start i spowolnienie rozgrywek

 

Jeszcze we wrześniu wystartował nowy sezon rozgrywek PlusLigi, a chwilę później Tauron 1 Ligi dostarczając kibicom wrażeń już od pierwszych spotkań. Z biegiem dni jednak nadeszło to, co przewidywano w kontekście pandemii koronawirusa, a mianowicie tzw. druga fala. Przypadki zakażenia wirusem SARS-COV-2 pojawiały się w kolejnych zespołach, a te musiały udać się na kwarantannę, w związku z tym terminarz spotkań musiał zostać szybo zmodyfikowany. Zarząd Polskiej Ligi Siatkówki podczas wideokonferencji z przedstawicielami władz klubów PlusLigi podjął decyzję o rozgrywaniu meczów awansem, aby zespoły, które nie przebywają na kwarantannie, nie traciły czasu ani rytmu meczowego. Zrobiło się trochę zaległości, które w dalszym ciągu są nadrabiane. Co więcej, sytuacja, w której Polska znalazła się od jesieni wymusiła rozgrywanie meczów bez udziału publiczności, która jednak jeszcze w pierwszych kolejkach sezonu była obecna w halach. Od drugiej połowy października siatkarze rywalizują ze sobą jedynie przy udziale osób współpracujących przy oprawie meczowej oraz przedstawicieli mediów. Początkowo sami siatkarze przyznawali, że trudno im się przyzwyczaić do sytuacji, w której sami muszą w jakiś sposób zagrzewać się do walki, a spotkania wyglądają trochę jak podczas treningów. Opustoszałe hale to niecodzienny widok, zwłaszcza w Polsce, w kraju, w którym kibice nie raz udowadniali jak potężna drzemie w nich moc. Jednak człowiek jest w stanie przyzwyczaić się do wszystkiego, jeśli w grę wchodzi zdrowie, które u niejednego gracza zostało nadszarpnięte poprzez chorobę COVID-19. W listopadzie wszyscy w dalszym ciągu oswajali się z nową rzeczywistością, a pod koniec miesiąca zmiany zaszły także we władzach Polskiej Ligi Siatkówki. Funkcję prezesa przestał pełnić Paweł Zagumny, którego umowa wygasła i nie zdecydowano się na jej przedłużenie.

 

Liga Mistrzów w nowej formule

 

Z uwagi na obecną sytuację na świecie zmodyfikowana musiała zostać także formuła rozgrywek Ligi Mistrzów, których transmisje od tego sezonu powróciły do Telewizji Polsat. Europejska Federacja Siatkówki, aby zminimalizować przemieszczanie się drużyn oraz ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa podjęła decyzję, że faza grupowa tej prestiżowej imprezy zostanie rozegrana w systemie turniejowym. W każdej grupie odbędą się po dwa turnieje, a jak to wygląda w praktyce można było zaobserwować jeszcze pod koniec tego roku kalendarzowego. W Polsce odbył się pierwszy z dwóch turniejów grupy A – w Kędzierzynie-Koźlu. Kolejne turnieje zaplanowane są na przełomie stycznia i lutego, a tym razem miejscem rywalizacji grupy A będzie Bełchatów. Oprócz siatkarzy z Kędzierzyna-Koźla i Bełchatowa Polska ma jeszcze dwóch innych reprezentantów: zespół Vervy Warszawa Orlen Paliwa oraz Jastrzębski Węgiel. Warszawianie, którzy w grupie D rywalizują z ekipami: Knack Roeselare, Leo Shoes Modena i Kuzbass Kamerowo pierwszy turniej rozegrali w belgijskim Roeselare, zaś w styczniu udadzą się na turniej do Modeny. Jeżeli zaś chodzi o zespół Jastrzębskiego Węgla, klub jeszcze pod koniec roku 2020 odczuł skutki koronawirusa. Wykrycie przypadków zakażenia wirusem SARS-COV-2 spowodowało, że jastrzębianie nie pojechali na pierwszy turniej do Berlina, przegrywając wszystkie trzy mecze walkowerem.

 

 

To był bardzo szalony rok, w którym przeciwności losu na każdym kroku komplikowały życie nie tylko sportowcom. Wiele wydarzyło się w tzw. międzyczasie. Z tego roku jednak wszyscy mogą wyciągnąć też pewną naukę, jak choćby to, że mimo przeszkód, można sobie ze wszystkim poradzić, a kluczem jest po prostu dobra organizacja, odpowiedzialne postępowanie i stosowanie się do wytycznych zapewniających bezpieczeństwo. Pandemia koronawirusa nie odpuszcza i cały czas wszyscy, również siatkarze, zmuszeni są żyć z zachowaniem szczególnej ostrożności. W nadchodzącym roku maję odbyć się przełożone Igrzyska Olimpijskie, ale też wcześniej Liga Narodów, której dwa turnieje odbędą się w Polsce: w Gdańsku i w Katowicach. Ponadto Polska jest współorganizatorem Mistrzostw Europy 2021, a w naszym kraju zostanie rozegranych aż 25 meczów – 15 spotkań fazy grupowej, 4 mecze 1/8 finału, 2 ćwierćfinały, półfinały, a także (mecz o 3 miejsce) i finał, zaś miastami, w których będą się odbywały widowiska są Katowice, Gdańsk i Kraków. Zapowiada się naprawdę emocjonujący siatkarsko rok i jedyne, co może zmodyfikować plany, to sytuacja związana z pandemią. Pozostaje tylko w dalszym ciągu dbać o zdrowie, stosować się od zaleceń sanitarnych i trzymać kciuki, abyśmy wszyscy byli zdrowi.

 

W imieniu całej redakcji Czas Siatkówki składamy najserdeczniejsze życzenia z okazji nadchodzącego Nowego Roku! Dużo zdrowia, spokoju, powodzenia w realizacji swoich planów i oczywiście dużo siatkarskich wrażeń!

Wszystkiego dobrego! 🙂