Po zwycięstwie w ostatnim turnieju towarzyskim przed inauguracją sezonu 2020/2021 siatkarze Aluronu CMC Warta Zawiercie mogą być pozytywnie nastawieni. Już w niedzielę zagrają pierwszy mecz z Jastrzębskim Węglem, zatem mają ostatnie chwile na poprawienie poszczególnych elementów: „Myślę, że będziemy świetnie gotowi na inaugurację” – mówił w rozmowie z Czasem Siatkówki Mateusz Malinowski.
Czas Siatkówki: Chyba na plus ten turniej, jako ostatni dzwonek przed sezonem?
Mateusz Malinowski: Myślę, że na plus, przede wszystkim dwa nasze zwycięstwa po naprawdę dobrej grze. Może to napawać optymizmem tydzień przed ligą, więc jesteśmy naprawdę zadowoleni. Teraz mamy dwa dni odpoczynku, regeneracji i czekamy już niecierpliwie na rozpoczęcie rozgrywek w niedzielę o 20:30 w Polsacie Sport.
Czy Pana zdaniem jesteście już gotowi, żeby za tydzień wyjść na boisko, biorąc pod uwagę, że kilka dni wypadło wam z przygotowań?
Szczerze powiedziawszy tego tygodnia, myślę, nam brakuje, żeby odzyskać taką całkowitą świeżość. Jeszcze tak naprawdę nie zeszliśmy z tych ciężarów, jedynie zmniejszyliśmy ilość siłowni z racji tego, że dzień wcześniej przyjechaliśmy, nie zrobiliśmy piątkowej siłowni ciężkiej, zrobiliśmy tylko dwie w tym tygodniu. Widać było, że troszeczkę, po naszemu mówiąc, już puszczają te ciężary i tutaj wszyscy dobrze się czujemy. Następny tydzień mamy na spokojnie do przepracowania przez pięć, sześć dni treningowych. Jakaś siłownia będzie na pewno dynamiczniejsza z mniejszą liczbą kilogramów, także myślę, że będziemy świetnie gotowi na inaugurację.
W waszym zespole doszło do kilku bardzo ciekawych zmian. Jak wyglądał ten okres aklimatyzacji nowych zawodników i proces zgrywania się?
Wszyscy zawodnicy, którzy przyszli do zespołu są na już tyle doświadczeni i tyle lat grają w zespołach plusligowych również, przychodzili z klubów, w których zdobywali medale, może mniej grając. Są profesjonalistami, wiedzą, jak się pracuje, także ten proces aklimatyzacji był bardzo szybki.
A współpraca z trenerem?
Na pewno współpraca z trenerem robi na mnie wrażenie, dlatego, że jest po prostu trenerem, pomaga nam z sytuacjami takimi technicznymi. Potrafi czegoś nauczyć, gdzieś coś zmienić, pomimo tego, że mamy też paru starszych zawodników, ale po prostu potrafi ich nauczyć nowych rzeczy, coś zmienić i naprawdę wygląda to o wiele lepiej niż w zeszłym roku, jeśli chodzi o aspekty techniczne. Dużo też treningów było poświęconych odnośnie techniki bloku, techniki obrony i na przykład wystawy długiej piłki tej wysokiej, żeby była dokładna, co szwankowało w zeszłym roku.
Jakie są cele na ten sezon? Możecie otwarcie mówić, że bijecie się np. o medale?
Otwarcie o celach nie mówimy. Mamy swoje cele ustalone wewnątrz drużyny i będziemy się tego trzymać. Chcemy wygrywać jak najwięcej meczów, najlepiej każdy mecz.
Z Mateuszem Malinowskim rozmawiała Marta Chlebicka