Matchball tygodnia: Poszło jak z płatka, czyli Polacy w półfinale mistrzostw Europy

Reprezentacja Polski jest już pewna gry w półfinale mistrzostw Europy, ale szczerze mówiąc, czy ktokolwiek, patrząc na drabinkę biało-czerwonych w turnieju, przypuszczał inaczej? Tak naprawdę schody zaczną się dopiero teraz, bowiem w walce o finał biało-czerwoni zmierzą się z kadrą Słowenii, która właśnie w kontekście europejskiego czempionatu nie przywołuje na myśl najweselszych wspomnień.

 

Bez większych nerwów

 

Polscy siatkarze mieli dotychczas dość „łaskawą” drogę przez kolejne etapy mistrzostw Europy. W fazie grupowej bez większych problemu pokonali wszystkich pięciu rywali, kończąc tę rundę zmagań na pozycji lidera tabeli. Następnie bez problemów wygrali w 1/8 finału z reprezentacją Hiszpanii. W ćwierćfinale teoretycznie już miały zacząć się schody, bowiem biało-czerwoni trafili na Niemców, jednak ci nie zdołali im zagrozić. Polacy pokonali po trzech setach kolejnych przeciwników na drodze do walki o mistrzostwo Starego Kontynentu, zaś przebieg pojedynku przypomnisz sobie TUTAJ. I dopiero teraz zaczynają się te „schody”. W półfinale na Polaków czekają Słoweńcy, którzy w ćwierćfinale pokonali Rosjan. Od początku narzucili rywalom swoje tempo gry i po czterech setach mogli cieszyć się z awansu do półfinału rozgrywek. Chyba każdy pamięta, jak skończyły się pojedynki Polaków ze Słoweńcami podczas wcześniejszych turniejów tego typu. Teraz jednak to już inny zespół, którego morale znacznie wzrosły, zresztą… przeciwko Słoweńcom na boisko wyjdzie kilku mistrzów świata, niektórzy nawet podwójni. Wracając jednak do postawy Słoweńców, czy jestem nią zaskoczona? Raczej nie. Ten zespół, jak sięgnę pamięcią do ostatnich lat, w turnieju o mistrzostwo Europy wykazywał się dużą mobilizacją. Niestety nie miałam okazji śledzić pojedynków Słoweńców podczas tegorocznego turnieju, ale trochę zdążyłam poznać możliwości tego zespołu. Z pewnością w czwartek nie zabraknie walki z obu stron siatki, a nasi siatkarze zostawią na boisku całe serce, aby w Paryżu walczyć o ten najważniejszy medal. Przed nami jeszcze dwa mecze ćwierćfinałowe we wtorek i okaże się na kogo biało-czerwoni mogą trafić w kolejnym etapie rozgrywek.

 

Lepsi od mistrzów

 

W ubiegłym tygodniu tempa nie zwalniali też siatkarze drużyn ligowych. Mecz sparingowy rozegrali gracze PGE Skry Bełchatów, którzy pokonali Grupę Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, o czym pisaliśmy TUTAJ. Bełchatowianie zwyciężyli 3:1, a tak naprawdę 3:0, lecz rozegrana została dodatkowa, czwarta partia. Dla siatkarzy z Bełchatowa wszystkie sprawdziany są teraz niezwykle ważne, bowiem każdy chyba pamięta, o co w tym sezonie będzie toczyła się gra, jeśli chodzi o bełchatowski klub.

 

Przed nami nieco dłuższa chwila oddechu, bo kolejny mecz polscy siatkarze rozegrają dopiero w czwartek. Po drodze jednak będzie się działo, bo przed nami m.in. drugie starcie reprezentacji Francji i Włoch, a zatem tym razem emocje zapowiadają się większe. Wrażeń nie zabraknie też w drugim ćwierćfinale, w którym Serbowie zmierzą się z reprezentacją Ukrainy. Przypomnijmy, że Ukraińcy w sobotę wyeliminowali Bułgarów po naprawdę dobrym pojedynku. We wtorkowy wieczór zatem poznamy drugą parę półfinałową, a za tydzień o tej porze będzie już wiadomo, kto przez najbliższe dwa lata będzie tytułował się jako mistrz Europy.

 

Do następnego 😉