Reprezentacja Polski ma już za sobą ostatni turniej towarzyski przed startem kwalifikacji do Igrzysk Olimpijskich. Podczas XVII Memoriału Huberta Jerzego Wagnera biało-czerwoni zmierzyli się z Serbami, Brazylijczykami i Finami, co dało im obraz tego, jakie elementy muszą jeszcze poprawić przed startem rywalizacji w Gdańsku.
Forma rośnie
Biało-czerwoni w dniach 1-3 sierpnia rywalizowali w Krakowie podczas XVII Memoriału Huberta Jerzego Wagnera, gdzie zagrali z Serbami, Brazylijczykami i Finami. Polacy z meczu na mecz prezentowali się coraz lepiej, ulegając tylko podopiecznym trenera Renana Dal Zotto. Teraz Polacy skupiają się już tylko na turnieju w Gdańsku, gdzie staną przed szansą wywalczenia kwalifikacji do igrzysk olimpijskich. „Z dnia na dzień było coraz lepiej i tego się trzymajmy. Mam nadzieję, że w Gdańsku będzie to wyglądało podobnie. Forma musi przyjść na najważniejszy mecz w sobotę” – mówił po zakończeniu Memoriału Wagnera Bartosz Kwolek. Przyjmujący reprezentacji Polski nie ukrywał, że biało-czerwoni najbardziej zadowoleni są z meczów, które zakończyli na swoją korzyść, porażka z Brazylijczykami jednak również ma swoje plusy, ponieważ obnażyła elementy, nad którymi Polacy nadal muszą pracować. „Na pewno najbardziej zadowoleni jesteśmy z tych wygranych meczów, ale to spotkanie z Brazylią też wiele nas nauczyło. Graliśmy słabo, ale trzymaliśmy nieduży dystans do Brazylijczyków, więc myślę, że każdy mecz nas dużo nauczył” – dodał Kwolek.
Zostały ostatnie dni
Biało-czerwoni już 9 sierpnia rozpoczną swoją imprezę docelową, którą są kwalifikacje do igrzysk olimpijskich w Tokio. Podopieczni trenera Vitala Heynena w pełni skupiają się na tym turnieju i szlifują ostatnie elementy, które wymagają poprawy, by jak najlepiej pokazać się w Gdańsku. Bartosz Kwolek unika jednak gdybania, czy polska kadra jest już gotowa do startu rywalizacji: „Myślę, że tak patrząc, nigdy nie bylibyśmy gotowi. Trzeba stanąć i sprawdzić, czy to się uda, czy nie”. Przyjmujący zaznacz również, że styl występu w Gdańsku będzie bez znaczenia, ponieważ kluczowy będzie wynik końcowy. Zadanie nie będzie jednak łatwe, ponieważ o bilety do Tokio Polakom przyjdzie się bić z Francuzami, Słoweńcami i Tunezyjczykami. Wszystkie siły są skupione na jedynym celu. „Na razie wszystko pod to przygotowujemy, więc liczymy, że się uda. Możemy awansować nawet z problemami, nie ma żadnej różnicy, byle awansować” – zaznaczył Bartosz Kwolek.
Kraków na plus
Bartosz Kwolek ocenił również organizację turnieju w Krakowie, gdzie zmagania z trybun obserwował komplet widzów. Dla polskiego przyjmującego jest to drugi Memoriał Huberta Jerzego Wagnera i drugi rozgrywany w Tauron Arenie. W tym roku kibice dopisali podczas każdego ze spotkań i wytrwale dopingowali polskich zawodników. „Jestem w kadrze dopiero drugi rok, drugi rok w Krakowie na Memoriale. Na razie muszę pochwalić i organizacyjnie i kibice dopisują, nic tylko się cieszyć” – zakończył Bartosz Kwolek.
Źródło: informacja własna