Liga Narodów: Polacy o krok od awansu do Final Six

W przedostatnim meczu fazy interkontynentalnej reprezentacja Polski zmierzyła się z  gospodarzami turnieju w Lipsku, Niemcami. Biało-czerwoni zwyciężyli wyraźnie w pierwszym secie, zaś w drugim skuteczniejsi okazali się Niemcy. Kolejne dwie partie ponownie należały do Polaków, którzy dopisali do tabeli cenne dziesiąte zwycięstwo.

 

Spotkanie w Lipsku zaczęło się od zepsutego serwisu reprezentanta Niemiec, co zaowocowało premierowym punktem Polaków (1:0), natomiast Christian Fromm wybił piłkę po dłoniach blokujących i wywalczył pierwsze oczko dla gospodarzy (1:2). Atak Tomasza Fornala z lewego skrzydła powiększył prowadzenie biało-czerwonych do trzech punktów (4:1). Po skutecznej akcji z lewej strony w wykonaniu Piotra Łukasika zespoły udały się na pierwszą przerwę techniczną, na której pewnie prowadzili Polacy (8:4). Po powrocie na parkiet mistrzowie świata powiększyli swoją zaliczkę punktową poprzez udaną zagrywkę Tomasza Fornala (9:4) oraz atak ze środka Karola Kłosa (10:5). Cios z lewej strony Piotra Łukasika dał podopiecznym Vitala Heynena 16. punkt i to oni znajdowali się na prowadzeniu z przewagą czterech „oczek” (16:12). Polacy kontrolowali przebieg partii i utrzymywali wysokie prowadzenie nad rywalem. Z powodu serii błędów własnych o czas poprosił Andrea Giani (13:19). Nie przyniósł on jednak oczekiwanych efektów, lecz Autowy atak Norberta Hubera (15:20) oraz blok Niemców na Tomaszu Fornalu (16:20) poskutkował czasem dla Vitala Heynena. Po powrocie na boisko Polacy jednak odzyskali odpowiedni rytm i po uderzeniu po skosie przez Łukasza Kaczmarka (22:17) po przerwę dla swoich zawodników sięgnął szkoleniowiec Niemiec. Piotr Łukasik wywalczył dla biało-czerwonych piłkę setową (24:18). Bartosz Filipak z prawego skrzydła uplasował piłkę w boisku przeciwnika, zwieńczając zwycięstwo Polaków w inauguracyjnej partii (25:19).

 

Drugi set otworzył serwis Karola Kłosa, ale pierwszy punkt wywalczyli Niemcy (1:0). Dotknięcie siatki natomiast dało pierwsze „oczko” ekipie z Polski (1:1). Po wyrównanym początku seta dobra passę zanotowali gospodarze.  Simon Hirsch trafił z lewej strony (5:4), Bartosz Filipiak został powstrzymany blokiem (6:4), a asa dołożył Jan Zimmerman (7:4). Bartosz Filipiak kiwką przerwał punkowy fragment gry dla Niemców (5:7), jednak na pierwszej przerwie technicznej prowadzenie uzyskali podopieczni Andrei Gianiego po ataku z krótkiej Noah Baxpöhlera (8:6). Po zameldowaniu się ponownie na placu gry zespoły nawiązały pomiędzy sobą wyrównaną walkę, wymieniając cios za cios. Blok-aut w wykonaniu Bartosza Filipiaka (11:10) oraz wpadnięcie Niemców w siatkę (12:10) wysunęło Polaków na dwupunktowe prowadzenie i poskutkowało czasem dla Andrei Gianiego.  Po chwilowej walce punkt za punkt  błędy w szeregach Polaków dały prowadzenie gospodarzom (15:13). Przy stanie 16:13 dla Niemców i drugiej przerwie technicznej wprowadzeni do gry zostali Marcin Komenda oraz Łukasz Kaczmarek. Zaliczka punktowa rywala była przez dłuższy czas problemem dla polskich siatkarzy, a po powiększeniu jej do pięciu oczek (15:20) o przerwę poprosił szkoleniowiec mistrzów świata. Po powrocie na boisko rozpoczęło się odrabianie strat. Na lewej stronie zatrzymany blokiem został Christian Fromm (17:20), a skuteczny atak po skosie w wykonaniu Łukasza Kaczmarka (18:20) zmniejszyło dystans punktowy do dwóch „oczek”. Wobec tego nie mógł przejść obojętnie Andrea Giani, który zwołał zawodników na przerwę. Rozpędzeni Niemcy kontrolowali jednak przebieg partii aż do samego końca i to oni odnieśli zwycięstwo po niecelnym serwisie Norberta Hubera (25:21).

 

Trzecia odsłona meczu rozpoczęta została od uderzenia po bloku na lewej stronie przez Tomasza Fornala (1:0), lecz szybką odpowiedź posłali gospodarze w postaci ataku z krótkiej Marcusa Böhme (1:1). Blok na środkowym Niemiec wysunął Polaków na dwupunktowe prowadzenie (3:1). Obie ekipy wymieniały cios za cios, lecz mocny atak Kaczmarka (6:6) oraz huknięcie z zagrywki w wykonaniu polskiego atakującego poskutkowało uzyskaniem przewagi (8:6) i prowadzeniem na pierwszej przerwie technicznej. Po powrocie na plac gry Polacy powiększyli zaliczkę punktową (10:6), a szkoleniowiec gospodarzy sięgnął po przerwę, nie mogąc przejść wobec tego obojętnie. Nie przyniósł on jednak oczekiwanych efektów, bowiem miejscowi starali się zmniejszyć straty, ale popełniali błędy, tym samym oddając punkty na konto biało-bzerwonych, a po ich stronie świetnie spisywał się Łukasz Kaczmarek. To jego atak po skosie zagwarantował Polakom wysokie prowadzenie na drugiej przerwie technicznej (16:10). Norbert Huber wykorzystał sytuacyjną piłkę na siatce i powiększył zaliczkę punktową do siedmiu „oczek” (19:12), co popchnęło Andrea Giani do skorzystania z kolejnego czasu. Przy stanie 13:23 dla Polski na parkiecie zameldował się Bartłomiej Bołądź. Mistrzowie świata nie wypuścili z rąk wysokiej przewagi i po kiwce o blok Tomasza Fornala, która zapewniła piłkę setową dla Biało-Czerwonych ,chwilę później po przekroczeniu przez Antona Brehme linii dziewiątego metra przy zagrywce odnieśli zwycięstwo w trzecim secie (25:14).

 

Czwarta partia pechowo rozpoczęła się pechowo dla Tomasza Fornala, który opadł na boisko po akcji i doznał urazu, lecz opuścił parkiet o własnych siłach, a w jego miejsce pojawił się Aleksander Śliwka. Simon Hirsch z prawej strony wywalczył pierwszy punkt dla Niemców (1:0), ale kiwką szybko odpowiedział Łukasz Kaczmarek (1:1). Zespoły przystąpiły do wymiany cios za cios, lecz po punktowym serwisie Lucasa Kampy (6:4) na prowadzenie wysunęli się gospodarze. Błędy własne miejscowych doprowadziły do zmniejszenia strat do jednego „oczka” (6:7), ale to podopieczni Andrei Gianiego zeszli na pierwszą przerwę techniczną jako liderzy (8:6). Po powrocie na boisko kolejny raz podczas dzisiejszego spotkania żadna z ekip nie pozwoliła sobie odskoczyć na więcej niż jeden punkt. Po stronie Niemców świetnie spisywał się Christian Fromm i Simon Hirsch, a w szeregach mistrzów świata dobrze radzili sobie skrzydłowi  oraz Łukasz Kaczmarek.  Karol Kłos zapunktował ze środka (15:14), a błąd własny po stronie gospodarzy (16:14) zapewnił nam komfort bezpieczeństwa na drugim czasie technicznym. Po skutecznym bloku Polaków (18:16) przerwy zażądał szkoleniowiec Niemiec. Po wejściu na parkiet Polacy powiększyli zaliczkę punktową do trzech „oczek”, gdy Piotr Łukasik wykorzystał piłkę przechodzącą (19:16). Kiwka z drugiej piłki w wykonaniu Lukasa Kampy (18:20), a później wykorzystanie przez Niemców piłki przechodzącej (19:20) spowodowała topnienie przewagi mistrzów świata i czas dla Vitala Heynena. Przy stanie 19:21 dla Polski na parkiecie pojawił się Marcin Komenda i Bartłomiej Bołądź.  Zatrzymanie przez gospodarzy Bartłomieja Bołądzia poskutkowała remisem (21:21), a obicie bloków przez Simona Hirscha wyprowadziło miejscowych na prowadzenie (22:21). Utrata przewagi doprowadziła do kolejnego czasu szkoleniowca Polski. Aleksander Śliwka uderzył piłkę na lewej stronie i wysunął mistrzów świata na prowadzenie (23:22), a o czas poprosił trener gospodarzy. Karol Kłos po mocnym ataku ze środka zakończył zmagania w dzisiejszym spotkaniu 3:1 (25:23).

 

 

Niemcy – Polska 1:3 (19:25, 25:21, 14:25, 23:25)

 

Składy drużyn:

 

Niemcy: Christian Fromm, Moritz Reichert, Anton Brehme, Simon Hirsch, Noah Baxpöhler, Jan Zimmermann, Julian Zenger (libero) oraz David Sossenheimer, Lukas Kampa, Linus Weber, Marcus Böhme, Ruben Schott

 

Polska: Marcin Janusz, Tomasz Fornal, Piotr Łukasik, Bartosz Filipiak, Karol Kłos, Norbert Huber, Damian Wojtaszek (libero) oraz Marcin Komenda, Łukasz Kaczmarek, Aleksander Śliwka, Bartłomiej Bołądź

 

Źródło: Informacja własna