Matchball tygodnia: Stabilnie w Lidze Narodów, dość głośno na rynku transferowym

Szybko minął kolejny tydzień, ale to w sumie nic dziwnego przy trwającej w najlepsze Lidze Narodów i cały czas mocno aktywnym okienku transferowym. Reprezentacja Polski w ostatni weekend rozegrała trzy mecze w Iranie. Polscy siatkarze zanotowali łącznie cztery punkty i tak jak tydzień temu i dwa tygodnie temu, plasują się na siódmym miejscu w tabeli, czyli można powiedzieć, że jest stabilnie.

 

Cenne punkty na trudnym terenie

 

W piątek reprezentacja Polski zainaugurowała turniej w Iranie meczem z reprezentacją Rosji. Trener Vital Heynen w dalszym ciągu testuje kolejnych siatkarzy, którzy jak na graczy mających niewielkie (w porównaniu z tymi, którzy na swoim koncie mają dwa mistrzostwa świata czy medale innych imprez) bądź też nie mających w ogóle doświadczenia w grze na poziomie reprezentacyjnym, zaprezentowali się z naprawdę dobrej strony. Pierwszy mecz oczywiście pozostawiał do życzenia, bo Rosjanie byli zespołem do ogrania. Polacy mieli swoje szanse chociażby w trzeciej partii, gdzie stawiali rywalom opór niemalże do ostatniej piłki, ale zabrakło jakby koncentracji. Na swoim koncie Polacy zapisali tylko pierwszego seta, a przebieg tego meczu przypomnisz sobie TUTAJ. Następnego dnia z kolei biało-czerwoni mieli szansę pokusić się o zatrzymanie rozpędzonych od początku tej edycji Ligi Narodów Irańczyków. Po przegranym pierwszym secie podopieczni trenera Vitala Heynena wyszli na prowadzenie 2:1 w meczu. W czwartym secie wyraźnie jednak inicjatywę przejęli gospodarze turnieju, doprowadzając do tie-breaka, a następnie pewnie przypieczętowali zwycięstwo, zaś przebieg meczu przypomnisz sobie TUTAJ. Warto jednak podkreślić, że punkt zdobyty w meczu z aktualnym liderem tabeli, który od początku prezentuje się z bardzo dobrej strony, to naprawdę niezły wynik. Tym bardziej, że do Urmii polecieli gracze, w większości niedoświadczeni kadrowo, a ponadto na pozycji rozgrywającego Grzegorza Łomacza do końca turnieju musiał zastąpić Marcin Janusz, dla którego było to duże wyzwanie – poprowadzenie gry biało-czerwonych w dodatku na tak gorącym terenie, jakim jest Iran, bez możliwości zmiany. W niedzielę zaś na zakończenie trzeciego weekendu zmagań polscy siatkarze zmierzyli się z reprezentacją Kanady, która plasowała się przed tym turniejem wyżej niż biało-czerwoni. Miałam okazję oglądać kilka wcześniejszych spotkań Kanadyjczyków, więc spodziewałam się dosyć twardego przetarcia i takie też było. Polacy wygrali za trzy punkty, a pisaliśmy o tym TUTAJ, zaś zwycięstwo było ważne w perspektywie walki o turniej finałowy. Pojedynek był też o tyle trudny, że przez dłuższy czas bardzo trudno było zatrzymać lidera Kanadyjczyków, Sharone’a Vernona-Evansa. W kluczowych momentach skuteczniejsi byli jednak Polacy i łącznie z Urmii wywieźli cenne cztery „oczka”. Każdy mecz podczas turnieju w Iranie miał swojego bohatera, jak Bartosz Kwolek czy Aleksander Śliwka, ale na miano bohatera całego turnieju zasłużył moim zdaniem, i nie tylko moim, Jakub Popiwczak. Libero skupia na sobie uwagę już od kilku lat i bardzo dobrze wykorzystał otrzymaną od trenera szansę, a jego grę oglądało się z przyjemnością. Kiedy zaś spojrzy się w statystyki, w oczy rzuca się procent gry w przyjęciu, który u libero Jastrzębskiego Węgla był godny podziwu. Pokuszę się o stwierdzenie, że Jakub Popiwczak jest na bardzo dobrej drodze w walce o docelową imprezę tego lata.

 

Brazylijczycy zatrzymani

 

W pozostałych meczach również nie zabrakło ciekawych rezultatów, a najbardziej emocjonujący okazał się jak dla mnie turniej w Portugalii, gdzie oprócz gospodarzy walczyły reprezentacje Brazylii, Serbii i Chin. Brazylijczycy ponieśli pierwszą porażkę w tej edycji Ligi Narodów – po tie-breaku ulegli reprezentacji Serbii. Serbowie zaś turniej w portugalskim Gondomar zakończyli z trzema zwycięstwami i aktualnie plasują się ósmym miejscu, ze stratą dwóch punktów do reprezentacji Polski. Warto podkreślić, że biało-czerwoni w ten weekend zmierzą się z Serbami podczas turnieju w Mediolanie, więc dojdzie do bezpośredniej walki o tę  wyższą pozycję. Z trzema zwycięstwami trzeci weekend Ligi Narodów zakończyli też wspominani wcześniej Irańczycy, którzy powrócili na pozycję lidera tabeli rozgrywek. Ponadto komplet zwycięstw dopisali do rankingu także gospodarze Final Six, Amerykanie, pokonując kolejno Argentyńczyków, Niemców i gospodarzy turnieju w Cannes, Francuzów. Z bardziej zaskakujących rezultatów podkreśliłabym porażkę Trójkolorowych z Argentyńczykami. W tym starciu Francuzi zapisali na swoją korzyść tylko jednego seta, a po dwóch porażkach w Cannes obecnie plasują się na piątym miejscu w tabeli. Ze wszystkimi wynikami trzeciego weekendu Siatkarskiej Ligi Narodów zapoznasz się natomiast TUTAJ.

 

Z Rosji do stolicy

 

Drużyna ONICO Warszawa po pozyskaniu dwóch belgijskich zawodników, w tym jednego atakującego, poinformowała w minionym tygodniu o drugim graczu na wspomnianej pozycji. Do drużyny wicemistrza Polski dołączył Artur Udrys, o czym pisaliśmy TUTAJ. Białoruski siatkarz do Warszawy przenosi się z rosyjskiego Fakela Novy Urengoy, z którym w minionym sezonie wywalczył brązowy medal mistrzostw Rosji, a także brązowy krążek na listopadowych Klubowych Mistrzostwach Świata. Przed Białorusinem teraz kolejne duże wyzwanie. W sezonie 2019/2020 będzie miał za zadanie pomóc warszawskiej drużynie w walce o najwyższe cele w PlusLidze oraz jak najlepsze wyniki w rozgrywkach Ligi Mistrzów, a o miejsce w składzie będzie rywalizował z belgijskim atakującym, Bram van den Driesem.

 

Stabilizacji ciąg dalszy

 

Władze Aluronu Virtu Warty Zawiercie w zeszłym tygodniu poinformowały o przedłużeniu kontraktu z trzema siatkarzami. W walce o najwyższe cele zespół z Zawiercia w dalszym ciągu będą wspierać Taichiro Koga, o czym pisaliśmy TUTAJ, Marcin Waliński, co z kolei przeczytasz TUTAJMateusz Malinowski, o czym pisaliśmy TUTAJ, a w poniedziałek do tej trójki dołączył także Alexandre Ferreira, a o tym pisaliśmy TUTAJ. Japoński libero do zespołu z Zawiercia dołączył przed debiutanckim sezonem klubu w PlusLidze i już wtedy zwrócił uwagę kibiców swoją dobrą grą, będąc ważnym ogniwem zawierciańskiej ekipy, której barw będzie bronił jeszcze przez najbliższe rozgrywki. Marcin Waliński do ekipy Aluronu Virtu Warty Zawiercie dołączył przed sezonem 2018/2019, a przeniósł się tam z MKS-u Będzin. Na przestrzeni całego sezonu zaprezentował się z dobrej strony będąc jedną z kluczowych postaci czwartej drużyny poprzedniego sezonu PlusLigi, a w walce o najwyższe cele będzie pomagał jej jeszcze w sezonie 2019/2020. Trzeci z graczy, tak jak Marcin Waliński, do zawierciańskiego zespołu dołączył przed ostatnim sezonem, przenosząc się ze Stoczni Szczecin. Mateusz Malinowski w PlusLidze znany był przede wszystkim ze swojej zagrywki, którą nieraz potrafił bardzo pomóc swojemu zespołowi. Zdecydowanie dobrze zaprezentował się w decydującej części sezonu, a osiągnięty przez drużynę wynik, był w znacznej mierze też jego zasługą. Alexandre Ferreira z kolei do zespołu z Zawiercia dołączył w trakcie sezonu 2018/2019. Portugalczyk w decydujących dla zawiercian meczach był jedną z wiodących postaci i nadal będzie wspierał drużynę w walce o najwyższe cele. Jak widać zawiercianie po bardzo udanym sezonie 2018/2019 stawiają na stabilność składu, a wiadomo, że czas działa tylko na korzyść drużyn. Oprócz trzech wymienionych siatkarzy na pozostanie w Zawierciu zdecydowali się też Michał Masny i Grzegorz Bociek.

 

Mistrz świata juniorów na Mazowszu

 

Władze Cerradu Czarnych Radom w ubiegłym tygodniu poinformowały o pozyskaniu nowego gracza na pozycję libero. Nowym siatkarzem piątego zespołu minionego sezonu został Mateusz Masłowski, o czym pisaliśmy TUTAJ. Mistrz świata juniorów ostatnie trzy sezony spędził w barwach Asseco Resovii Rzeszów, z którą ostatnich dwóch sezonów nie może zapisać od udanych – razem z Asseco Resovią zajął szóste miejsce w sezonie 2017/2018, a ósmą lokatę w minionych rozgrywkach.

 

Oprócz pozyskania Mateusza Masłowskiego włodarze klubu poinformowali o pozostaniu w zespole Michała Filipa, o czym pisaliśmy TUTAJ. Atakujący, który do radomskiej drużyny dołączył przed sezonem 2017/2018, tak naprawdę rozegrał w całości dopiero poprzedni sezon. W pierwszych rozgrywkach w barwach klubu z Radomia doznał poważnej kontuzji, która wykluczyła go z gry na kilka tygodni, zaś na boisko powrócił pod koniec rozgrywek. Teraz natomiast na atakującego czekają kolejne duże wyzwania związane z walką o utrzymanie się w pierwszej części ligowej tabeli, a nawet o poprawę wyniku z poprzednich rozgrywek.

 

Budowa w Bełchatowie rozpoczęta

 

Władze PGE Skry Bełchatów, która miniony sezon może zapisać na straty, a ostatecznie uplasowała się na szóstym miejscu, poinformowały w ubiegłym tygodniu o pozyskaniu pierwszego nowego gracza. Nowym atakującym utytułowanego klubu został Dušan Petković, o czym pisaliśmy TUTAJ. Serb do PlusLigi przenosi się z Włoch, gdzie reprezentował barwy zespołu Globo Banca Popolare del Frusinate Sora, a w nim zanotował bardzo dobre występy, które zaowocowały powołaniem do reprezentacji Serbii.

 

Świeży powiew katowickiego przyjęcia

 

Władze GKS-u Katowice na początku nowego tygodnia poinformowały o zakontraktowaniu przedstawiciela młodego pokolenia. Do zespołu dołączył Jakub Szymański, o czym pisaliśmy TUTAJ. Młody przyjmujący miniony sezon spędził w ekipie Buskowianki Kielce, a na swoim koncie ma już pewne doświadczenie. Warto wspomnieć, że utalentowany siatkarz ma na swoim koncie wywalczony w 2015 roku tytuł mistrza świata kadetów.

 

Młodość i doświadczenie w Gdańsku

 

Władze Trefla Gdańsk nie ustają w budowie drużyny, która ma na celu poprawę wyniku z poprzedniego sezonu. W ubiegłym tygodniu gdańszczanie pozyskali Pawła Halabę, który ostatni sezon spędził w lidze niemieckiej, reprezentując barwy klubu HYPO TIROL AlpenVolleys Haching. Z nim zdobył brązowy medal Bundesligi, zaś o jego transferze pisaliśmy TUTAJ. W poniedziałek zaś włodarze klubu podali informację o zakończeniu kompletowania graczy na pozycji środkowego. Do zespołu dołączył reprezentant Argentyny, Pablo Crer, a także dotychczasowy reprezentant ekipy Trefla Gdańsk w sekcjach młodzieżowych, Karol Urbanowicz, o czym pisaliśmy TUTAJ.

 

Z Bydgoszczy do Lubina

 

Również włodarze ekipy Cuprum Lubin w ubiegłym tygodniu pozyskali zagraniczne wzmocnienie. Nowym środkowym lubinian został Maksim Marozau, o czym pisaliśmy TUTAJ. Białorusin w ostatnim sezonie reprezentował barwy Chemika Bydgoszcz, a przygodę z PlusLigą rozpoczynał w sezonie 2017/2018, reprezentując barwy Dafi Społem Kielce. Przed siatkarzem, który spędzi w Polsce trzeci sezon wymagające zadanie związane z walką o poprawę wyniku z poprzedniego sezonu.

 

Dwaj Polacy i Argentyńczyk

 

Władze Chemika Bydgoszcz w ostatnich dniach pozyskali trzech nowych graczy. W minionym tygodniu zakontraktowali Gonzalo Quirogę, o czym pisaliśmy TUTAJ i Piotra Lipińskiego, a o tym z kolei przeczytasz TUTAJ. W poniedziałek natomiast poinformowali o pozyskaniu Jakuba Peszko, o czym zaś pisaliśmy TUTAJ. Gonzalo Quiroga do Bydgoszczy przenosi się z GKS-u Katowice, gdzie spędził ostatnie dwa sezony, notując dobre występy, a teraz ma za zadanie pomóc bydgoskiej ekipie w osiągnięciu jak najlepszych wyników w nadchodzących rozgrywkach. Dla Piotra Lipińskiego związanie się z Chemikiem Bydgoszcz jest powrotem do drużyny, którą reprezentował w latach 2008-2013, zaś ostatnie lata spędził kolejno w zespołach Effectora Kielce, AZS-u Politechnika Warszawska, MKS-u Będzin, Victorii Wałbrzych, Ślepska Suwałki, ponownie Victorii Wałbrzych i Krispolu Września. Z kolei Jakub Peszko do Bydgoszczy przenosi się z MKS-u Będzin.

 

Będzinianie wciąż budują

 

Włodarze MKS-u Będzin cały czas kompletują skład, który w przyszłym sezonie ma walczyć o jak najlepszy wynik. Władze klubu w ubiegłym tygodniu pozyskali na pozycję środkowego brązowego medalistę ostatniej edycji PlusLigi, Dawida Gunię, o czym pisaliśmy TUTAJ. W poniedziałek natomiast klub zaprezentował kibicom prawdziwy hit transferowy, którym jest pozyskanie irańskiego przyjmującego. W przyszłym sezonie w poprawie wyniku będzinianom będzie pomagał Purya Fayazi, o czym pisaliśmy TUTAJ. To drugi reprezentant Iranu w PlusLidze. Widać zatem, że zespół z Będzina naprawdę poważnie myśli o dużej poprawie wyniku z ubiegłego sezonu, a przypomnijmy, że poza Dawidem Gunią i Purya Fayazim włodarze zakontraktowali m.in. TJ’a Sandersa. Ciekawy projekt, za który mocno trzymam kciuki, bo chyba wszyscy chcemy oglądać jak najlepszą siatkówkę w PlusLidze.

 

Wicemistrz Niemiec w beniaminku

 

Władze klubu MKS Ślepsk Malow Suwałki zbroją się przed startem w najwyższej klasie rozgrywkowej. W ubiegłym tygodniu klub poinformował o zakontraktowaniu Bartłomieja Bołądzia, o czym pisaliśmy TUTAJ. Atakujący ostatnie dwa sezony spędził w niemieckiej Bundeslidze, gdzie reprezentował zespół VfB Friedrichshafen, a współpracował w nim z trenerem Vitalem Heynenem. Razem z niemiecką drużyną dwukrotnie zdobył tytuł wicemistrza kraju. Teraz czas na powrót do Polski i nie ulega wątpliwościom, że władze klubu z Suwałk wiążą z osobą atakującego reprezentacji Polski spore nadzieje na walkę o jak najlepszy wynik.

 

Ponadto władze beniaminka PlusLigi pozyskały doświadczonego gracza na pozycję libero. W przyszłym sezonie barw klubu z Suwałk będzie bronił Adrian Stańczak, który przenosi się do niego z GKS-u Katowice, a o jego transferze pisaliśmy TUTAJ.

 

 

Doniesienia zagraniczne

 

Ostatni tydzień przyniósł odpowiedź na pytanie, gdzie zagra Bartosz Kurek. MVP ostatnich mistrzostw świata obrał włoski kierunek i w przyszłym sezonie zagra w zespole Vero Volley Monza, o czym pisaliśmy TUTAJ. Dla Bartosza Kurka jest to powrót do ligi włoskiej, gdyż wcześniej występował przez dwa sezony w barwach Cucine Lube Civitanova. Teraz wybór padł nie na czołową drużynę włoskiej Serie A, lecz na ósmą ekipę ostatniego sezonu. Czy to dobra decyzja? Wszystko okaże się za kilka miesięcy, a póki co nie pozostaje nic innego jak trzymać kciuki za atakującego reprezentacji Polski, przed którym powrót do formy po kontuzji. No i oczywiście cieszyć się, że powiększa się reprezentacja Polaków w lidze włoskiej.

 

Thibault Rossard, który po trzech sezonach w Asseco Resovii Rzeszów zdecydował się opuścić PlusLigę, przenosi się do Turcji. W przyszłym sezonie francuski przyjmujący będzie bronił barw ekipy Fenerbahce Stambuł, o czym pisaliśmy TUTAJ.

 

Jesteśmy już na półmetku Ligi Narodów siatkarzy, a przed biało-czerwonymi teraz najważniejsze turnieje. Już w piątek rozpoczną zmagania w Mediolanie, gdzie na początek zmierzą się z Argentyńczykami. Dodatkowo emocji nie studzą kolejne ciekawe doniesienia z rynku transferowego.

 

Do następnego 😉