Po zakończeniu rozgrywek PlusLigi 2018/2019, w których Jastrzębski Węgiel zajął trzecie miejsce, z zespołem żegna się sześciu zawodników. Z drużyny odchodzą trzej środkowi, dwaj przyjmujący i rozgrywający: Grzegorz Kosok, Dawid Gunia, Jakub Turski, Wojciech Ferens, Patryk Czyrniański i Nikodem Wolański.
Kolejne zmiany
W Jastrzębskim Węglu, podobnie jak rok temu, również teraz dochodzi do wielu zmian kadrowych. Z zespołem pożegnało się sześciu zawodników, którzy przyczynili się do wywalczenia brązowych medali rozgrywek 2018/2019. „Sport zawodowy funkcjonuje w taki sposób, że co sezon następują zmiany w składzie i trzeba to zrozumieć. W naszym przypadku nie jest to przyjemny moment, gdyż mamy medal, cieszymy się z niego, a z pewnymi zawodnikami trzeba się rozstać” – powiedział prezes jastrzębskiego klubu, Adam Gorol. Prezes ciepło wypowiadał się na temat pobytu zawodników w zespole: „Podczas tych rozmów usłyszałem wiele ciepłych słów na temat tego, co zawodnicy przeżyli w naszym Klubie. Jest to miłe i budujące, bo za tym kryje się też ocena naszej pracy. Teraz się żegnamy, ale w sporcie często następują powroty i my ich również nie możemy wykluczyć” – dodał Gorol.
Z Jastrzębskiego Węgla odchodzi między innymi kapitan zespołu, Grzegorz Kosok, który w klubie spędził w sumie cztery lata. Utrata takiego zawodnika zasmuciła szkoleniowca jastrzębian. „Kosa był kapitanem drużyny, kluczowym graczem w zespole, z długim stażem gry w Klubie, który dał nam wiele. Osobiście bardzo żałuję, że tracimy takiego zawodnika. On wnosił do drużyny coś więcej. Dlatego zawsze chętnie go uściskam, bez względu na to, barwy jakiego klubu będzie reprezentował” – powiedział trener Roberto Santilli.
Oprócz doświadczonego środkowego, z drużyną żegnają się również Dawid Gunia, Jakub Turski, Wojciech Ferens, Patryk Czyrniański i Nikodem Wolański. Drugi rozgrywający nie miał wielu okazji do pokazania swoich umiejętności, ale w kluczowym momencie i w czasie kontuzji Lukasa Kampy doskonale wywiązał się ze swojego zadania. „Nikodem Wolański spełnił swoją rolę. Biorąc pod uwagę, ile pracy włożył w treningi, a ile czasu spędził na boisku, to różnica jest znacząca. Jest mi przykro, że tych minut na placu gry nie było więcej, ale przy Lukasie Kampie ciężko mu było wywalczyć miejsce w podstawowym składzie. Starał się na pewno, jak mógł. Pamiętam dzień, w którym musiał wystąpić w meczu pomimo kontuzji, przełamał swoje słabości, wzbił się na swój najwyższy poziom i poprowadził nas do ważnego zwycięstwa z Cuprum Lubin w końcówce rundy zasadniczej” – podsumował pobyt Wolańskiego w Jastrzębiu Lukas Kampa.
Więcej informacji dotyczących transferów znajdziecie TUTAJ!
Źródło: jastrzebskiwegiel.pl/opracowanie własne