Po porażce w pierwszym meczu półfinałowym, siatkarze ONICO Warszawa muszą zwyciężyć na terenie rywali, aby nadal liczyć się w walce o finał PlusLigi. „Nie mamy nic do stracenia, ten mecz się odbędzie za trzy dni. Musimy go zagrać i wygrać” – powiedział po wtorkowym spotkaniu przyjmujący warszawskiego zespołu, Piotr Łukasik.
Porażka, ale brakowało niewiele
Zespół ONICO Warszawa, pomimo walki, w pierwszym meczu półfinałowym musiał uznać wyższość rywali z Jastrzębia-Zdroju. Końcowy wynik nie odzwierciedla jednak walki, którą toczyły ze sobą oba zespoły, ale nie ulega wątpliwości, że poza pierwszym setem to jastrzębianie mieli kontrolę nad grą. „Jastrzębianie byli o kilka „oczek” lepsi w każdym secie. Natomiast był to wyrównany pojedynek. Myślę, że mogliśmy jeszcze lepiej popracować nad kilkoma elementami, na wyższej skuteczności i mogliśmy wygrać to spotkanie” – powiedział po meczu Piotr Łukasik. Różnice punktowe w ostatnich trzech setach były nieduże, a decydujący zakończył się po grze na przewagi. Warszawianie jednak poza walką z przeciwnikami musieli mierzyć się także z brakami personalnymi. Poza Bartoszem Kurkiem, o którego absencji wiadomo było już dzień przed meczem, od końcówki pierwszego seta stołeczni musieli radzić sobie również bez Bartosza Kwolka. Przyjmujący po jednej z akcji upadł na boisku i z pomocą kolegów opuścił parkiet. „Brakowało naszych dwóch Bartków (Bartosza Kurka i Bartosza Kwolka – przyp. red.), dwóch naszych najlepszych punktujących w tym sezonie. Taka strata jest dla zespołu wielkim ciosem. Dlatego my jesteśmy bardzo smutni, że przegraliśmy ten mecz, bo chcieliśmy go wygrać niezależnie od tego, w jakim składzie byśmy grali” – wyjaśnił wspomniany wcześniej przyjmujący. Siatkarz znalazł również pozytywne aspekty wtorkowego meczu: „Zagraliśmy przyzwoite spotkanie, może nawet dobre w tym, teoretycznie osłabionym składzie, bez naszych najlepszych punktujących. Chwała zmiennikom, chwała całemu zespołowi. Jedziemy do Jastrzębia z podniesionymi głowami i będziemy chcieli wrócić tutaj, żeby walczyć”.
Wygrać na wyjeździe
Teraz przed podopiecznymi trenera Stephane’a Antigi wymagające zadanie. W piątek muszą wygrać pojedynek w Jastrzębiu-Zdroju, aby zachować szansę na grę o mistrzostwo Polski. „Musimy zagrać lepiej niż tutaj. Prawdopodobnie wystąpimy w tym samym składzie personalnym, w którym kończyliśmy ten mecz. Będziemy pracowali nad elementami technicznymi, trenerzy będą pracowali nad taktyką, żeby zmienić odpowiednie zagrania, tak, aby były skuteczniejsze. Mamy na to trzy dni i zrobimy wszystko, żeby wygrać spotkanie w Jastrzębiu” – zaznaczył Łukasik. Z pewnością nie łatwo zapomnieć o meczu, w którym zabrakło niewiele, ale trzeba szybko zresetować głowy. „Nie mamy nic do stracenia, ten mecz się odbędzie za trzy dni i musimy go zagrać i wygrać, jeżeli chcemy być w finale. Tylko tyle mamy do zrobienia” – podkreślił Piotr Łukasik.
Lidera zastąpił… lider
We wtorek w pełnym wymiarze zagrał drugi atakujący, Sharone Vernon-Evans, na którym spoczywało wymagające zadanie zastąpienia MVP mistrzostw świata. „Zdawaliśmy sobie sprawę, że wystąpimy bez Bartka Kurka, że będziemy musieli zagrać dobre spotkanie. Wiemy też, na co stać Sharone i on pokazał się z kapitalnej strony. Trzeba mu to oddać, że zagrał świetnie. Nie wiem, czy Bartek byłby w stanie zaprezentować się lepiej od niego, bo naprawdę punktował, był bardzo skuteczny na wysokich piłkach, grał rewelacyjnie, ale nieobecność Bartka jest niewątpliwie olbrzymią stratą, bo jest to obecnie najlepszy zawodnik na świecie” – ocenił przyjmujący ONICO Warszawa. Wspomniany przez niego kanadyjski atakujący w starciu z jastrzębianami był liderem zespołu. Zdobył dwadzieścia dwa punkty w tym dwa bezpośrednio z zagrywki i jeden blokiem. Atakował zaś ze skutecznością 44%.
Źródło: Informacja własna