LM, gr. D: Osłabiona PGE Skra pokonuje graczy z Berlina

PGE Skra Bełchatów do spotkania z Berlin Recycling Volleys przystąpiła w osłabionym składzie, między innymi bez Jakuba Kochanowskiego. Po zaciętym, trzysetowym starciu, gospodarze zapisali na swoje konto zwycięstwo i kolejne trzy punkty do tabeli grupy D Ligi Mistrzów.

 

PGE Skra w tak ważnym meczu musiała sobie radzić nie tylko bez kapitana Mariusza Wlazłego, innego podstawowego gracza Artura Szalpuka (wchodzi jedynie na podwyższenie bloku), a także środkowego Patryka Czarnowskiego, ale również Jakuba Kochanowski. Środkowy mistrzów Polski poczuł ból w plecach i trener Roberto Piazza postanowił nie ryzykować i dać odpocząć zawodnikowi. Tutaj powstał kolejny problem, ponieważ jeszcze nie w pełnił sił jest David Fiel, więc PGE Skra wyszła na spotkanie z jednym nominalnym środkowym, czyli Karolem Kłosem.

 

Przez niemal całego pierwszego seta to berlińczycy prowadzili grę, choć PGE Skra starała się nie odstawać rywalom na krok. Bełchatowianie bronili się mocną zagrywką (Milad Ebadipour) czy blokiem na rywalach. Ale to serwis znów był kluczowy – to właśnie po kolejnej genialnej zagrywce Ebadipoura Kłos skończył przechodzącą piłkę (23:23). Końcówka znów była wyrównana – i choć Niemcy mieli już kilka piłek setowych, to ostatecznie dzięki dobrej postawie m.in. Renee Teppana to gospodarze wyszli na prowadzenie 1:0!

 

Drugi set był już dużo lepszy w wykonaniu PGE Skry. Doskonały atak utrzymał Renee Teppan i kończył bardzo dobre wystawy (choć czasem bardzo odważne) od Grzegorza Łomacza. Rozgrywający mistrzów Polski miał z kolei wybór dzięki świetnemu przyjęciu Kacpra Piechockiego. Nie ustępowali również Ebadipour i Milan Katić. Choć Niemcy potrafili się przeciwstawić, to dobrze grająca PGE Skra wygrała drugiego seta i prowadziła już 2:0 w tym bardzo ważnym dla losów awansu do play-off Ligi Mistrzów meczu.

 

PGE Skra była już blisko od spełnienia celu, jakim była wygrana za trzy punkty, tak ważna w kontekście dalszej gry w play-off Ligi Mistrzów. I na szczęście w trzecim secie kontynuowała dobrą postawę. Zbudowała sobie kilka punktów przewagi i mogła kontrolować przebieg meczu. Tym razem na pierwszy plan wyszła nie tylko świetna obrona i atak, ale również blok (19:16). W porę o swojej dobrej zagrywce przypomniał jednak Sebastian Kuehner (20:20). Końcówka znów była dramatyczna, a mecz zakończył Piotr Orczyk punktowym blokiem ze… środka!

 

PGE Skra Bełchatów – Berlin Recycling Volleys 3:0 (27:25, 25:23, 31:29)

 

 

Składy zespołów:

 

PGE Skra Bełchatów: Renee Teppan, Karol Kłos, Milan Katić, Milad Ebadipour, Grzegorz Łomacz, Piotr Orczyk, Kacper Piechocki (libero) oraz Artur Szalpuk, David Fiel

 

Berlin Recycling Volleys: Jeffrey Jendryk, Moritz Reichert, Sebastian Kuhner, Adam White, Nicolas Le Goff, Kyle Russel, Nicolas Rossard (libero) oraz Linus Weber, Georg Klein, Jan Zimmermann

 

 

 

Źródło: skra.pl