LM, gr. D: Gdańszczanie z kolejnym zwycięstwem

W ramach fazy grupowej Ligi Mistrzów siatkarze Trefla Gdańsk zmierzyli się na wyjeździe z mistrzem Niemiec, Berlin Recycling Volleys. Spotkanie po trzech setach zakończyło się wygraną zawodników polskiego klubu, którzy pokonali rywali i zapisali na swoje konto trzecie zwycięstwo, co dało im prowadzenie w tabeli grupy D.

 

Spotkanie w Berlinie rozpoczęte zostało po myśli polskiej drużyny. Premierowy punkt zdobyty został przez Rubena Schotta (1:0), a kolejne dwa „oczka” zapisane na ich punkcie zostały dzięki punktowemu blokowi na skrzydle oraz asowi serwisowemu Nikoli Mijajlovica (3:0). Szkoleniowiec Berlina niezadowolony takim początkiem meczu  w wykonaniu jego zawodników wykorzystał pierwszy czas. Kyle Russell uplasował piłkę po skosie, zdobywając pierwsze „oczko” dla miejscowych (1:3). Błąd przejścia linii przez rywala spowodował powiększeniem zaliczki punktowej (7:1). Maciej Muzaj z powodzeniem kończył swoje ataki, a skrzydłowi nie odstawali od nim poziomem, co wpływało na zdecydowaną dominację gdańszczan na parkiecie. Po zapisaniu na koncie podopiecznych Andrei Anastasiego punktowego bloku Cedric Enard wziął drugi czas (18:12). Świetna seria zagrań Kyle Russela zaowocowała zmniejszeniem dystansu punktowego do trzech punktów, na co pośpiesznie zareagował trener Gdańska, zwołując siatkarzy na czas (17:20). Amerykanin po powrocie na boisko zepsuł jednak swoją próbę w polu zagrywki (17:21). Piotr Nowakowski z powodzeniem zakończył atak ze środka, wywalczając piłkę setową dla swojego zespołu (24:20). Nicolas Le Goff powstrzymany został blokiem gości i tym samym to Trefl Gdańsk triumfował w inauguracyjnej partii (25:20).

 

Druga partia zapoczątkowana została przez Adama White’a, który wyprowadził piłkę za plac gry, oddając tym samym pierwsze „oczko” dla gdańszczan (0:1). Natomiast pierwszy punkt niemieckiej drużynie oddał Maciej Muzaj, posyłając piłkę w aut. Faza początkowa tego seta znacznie różniła się od pierwszej partii. Pomiędzy zespołami zawiązała się walka punkt za punkt. Nikola Mijajlović wyprowadził piłkę po rękach przeciwnika na aut (6:5), a gdańska ściana nie pozwała przełamać się na siatce rywalowi, aż w końcu Kyle Russell wykonał niecelny atak (5:7), dzięki czemu gdańszczanie zyskali komfort bezpieczeństwa. Trzy szczelne bloki postawione przez gospodarzy wyprowadziły ich na dwupunktowe prowadzenie (11:9). Andrea Anastasi oburzony takim przebiegiem wydarzeń zażądał czasu dla swojego zespołu. Nie za wiele się to jednak zdało, bowiem ekipa z Niemiec przez dłuższą chwilę utrzymywała dystans punktowy, jednak po przewinięciu się piłki na taśmie na stronę rywala zniwelowany on został do jednego „oczka” (12:13). Pomyłka gospodarzy sprawiła, że na tablicy wynikowej pojawił się remis (13:13). Zanotowany przez Piotra Nowakowskiego as serwisowy wyprowadził polski zespół na minimalne prowadzenie (14:13). Obie ekipy ponownie miały wyrównany fragment gry, który potrwał aż do fazy końcowej seta, gdzie inicjatywę przejęli gdańszczanie. Najpierw zdobyli punkt blokiem, a następnie zdobyli punkt bezpośredni z pola zagrywki przy pomocy Rubena Schotta (22:20). Widzowie zgromadzeni w berlińskiej hali mogli podziwiać inteligentne zagranie niemieckiego przyjmującego, który niespodziewanie przebił piłkę zamiast zaatakować i w ten sposób zagwarantował piłkę setową swojej drużynie (24:21). Maciej Muzaj zakończył zmagania w drugiej partii z piłki przechodzącej (25:21).

 

Trzecią odsłonę meczu obiecująco rozpoczęli gospodarze (3:1). Kontratak Trefla Gdańsk, w którym udział brał w roli głównej Ruben Schott zaowocował zniwelowaniem strat do rywala i spowodował remis (4:4). Po krótkiej wymianie cios za cios na prowadzenie wysunęli się polscy zawodnicy po wpadnięciu w siatkę gospodarzy (8:6). Zatrzymany blokiem został Nikola Milajlović i padł kolejny remis (9:9). Widzowie ponownie podczas dzisiejszego meczu byli świadkami wymiany uderzeń pomiędzy obydwoma zespołami. Po stronie rywala wyraźnie wyróżniał się Kyle Russell, a po drugiej stronie siatki skuteczny był Maciej Muzaj. Moritz Reichert na skrzydle uderzył po rękach rywali, wybijając piłkę na aut (20:19), a w jego ślady poszedł Nikola Mijajlović, jednak jemu ta sztuka nie wyszła i na bilansie ujemnym byli Polacy (19:21).Trener gości natychmiast wykorzystał przerwę. Po pojawieniu się zawodników obu drużyn na boisku pipe berlińczyków wpadł w plac gry polskiego zespołu (22:20). Gdy Berlin zdobył kolejny punkt ponownie zareagował time-outem włoski szkoleniowiec. Niecelna zagrywka Macieja Muzaja oddała rywalom piłkę setową (21:24). Nikola Milajlović po skosie trafił w boisko (22:24), a Cedric Enard odpowiada na to czasem dla swojej drużyny. Tym razem niemiecki przyjmujący w szeregach polskiego zespołu wykonał skrót i zanotował asa serwisowego (23:24). Gdańszczanie zatrzymali blokiem Adama White’a, broniąc setbola (24:24).Po zaciętej, długodystansowej walce na przewagi Maciej Muzaj zamknął spotkanie udanym atakiem (38:36).

 

 

Berlin Recycling Volleys – Trefl Gdańsk 0:3 (20:25, 21:25, 36:38)

 

 

Składy zespołów:

 

Berlin Recycling Volleys: Jeffrey Jendryk, Moritz Reichert, Sebastian Kuhner, Adam White, Nicolas Le Goff, Kyle Russel, Nicolas Rossard (libero) oraz Linus Weber, Georg Klein, Jan Zimmermann

 

Trefl Gdańsk: Piotr Nowakowski, Marcin Janusz, Patryk Niemiec, Nikola Mijailović, Maciej Muzaj, Ruben Schott, Maciej Olenderek (libero) oraz Szymon Jakubiszak, Miłosz Hebda

 

 

 

Źródło: informacja własna