Wojciech Żaliński: „Utrzymując poziom gry z ostatnich meczów powinniśmy tam wygrać”

Podopieczni Roberta Prygla pokonali zawodników Aluronu Virtu Warty Zawiercie. Pierwszą partię siatkarze z Radomia rozstrzygnęli na swoją korzyść, natomiast pozostałe do pewnego momentu były wyrównane. „Myślę, że nasza dobra gra pozwalała nam uciekać w odpowiednim momencie” – powiedział Wojciech Żaliński.

 

Pokaz siły w Zawierciu

 

Zespół prowadzony przez Roberta Prygla rozpoczął sezon bardzo dobrze, ale jak podkreślają zawodnicy, najbardziej motywujące są kolejne spotkania. Radomianie są obecnie wiceliderem tabeli i na swoim koncie mają tylko jedną przegraną. „Myślę, że bez względu na to jak toczą się losy spotkań, to na każde kolejny znajdujemy swój sposób motywacji” – powiedział Wojciech Żaliński. Mecz w Zawierciu zapowiadał się ciekawie i taki po części też był, lecz zawodnicy Cerradu Czarnych Radom od początku spotkania narzucili swój rytm gry i nie pozwalali rywalom na rozwinięcie skrzydeł, dopisując do swojego konta kolejne cenne punkty. „Spodziewaliśmy się bardzo trudnego meczu i dużego oporu z ich strony i dokładnie to dostaliśmy. Trzeba jednak przyznać, że w dzisiejszym meczu na niewiele pozwoliliśmy gospodarzom” – powiedział przyjmujący radomskiej drużyny. Dużą rolę w przebiegu spotkania miała zagrywka, która utrudniała rywalom rozgrywanie akcji. W polu serwisowym bardzo dobrze dysponowani w tym elemencie byli gracze z Radomia. „Nie będę Napoleonem jeśli powiem, że w dzisiejszej siatkówce zagrywka potrafi ustawić każdy pojedynek, nawet z najlepszymi. Bardzo dobrze zagrywaliśmy w pierwszym secie, natomiast zawiercianie serwowali troszkę słabiej, przez co rywale nabrali do nas sportowego szacunku i nie mogli się rozkręcić w zagrywce tak, jakby chcieli. Natomiast potem dominowaliśmy” – ocenił Wojciech Żaliński.

 

 

Sił nie zabraknie

 

Każdy z zespołów PlusLigi rozegra trzy mecze w przeciągu tygodnia, ale warunki są jednakowe dla wszystkich. Siatkarze z Radomia podkreślają jednak, że jest wystarczająco dużo czasu na trening i regenerację przed szóstą rundą spotkań. „Umówmy się, półtorej godziny to nie jest jakiś nadludzki wysiłek. Do środy zostało trzy dni, także spokojnie damy rade się zregenerować i dojechać do Bydgoszczy w dobrej formie i mam nadzieję, że zagramy mecz na takim poziomie jak dzisiaj” – powiedział Wojciech Żaliński. W kolejnych meczach podopieczni Roberta Prygla zmierzą się z Chemikiem Bydgoszcz oraz GKS-em Katowice. Siatkarze w pierwszej kolejności koncentrują się na spotkaniu z bydgoszczanami, którzy pokazali że nie będą łatwym rywalem i mogą sprawić niejedną niespodziankę. „Na razie nie myślimy jeszcze o Katowicach. Teraz jest czas, żeby skupić się na zespole z Bydgoszczy i w tym momencie nie chcę oceniać żadnego innego zespołu. Chemik Bydgoszcz gra w kratkę, mecze genialne jak ze Skrą czy z Lubinem potrafi przeplatać słabszymi. Będziemy próbowali zneutralizować ich najgroźniejszych graczy, ale przede wszystkim będziemy skupiać się na swojej grze, bo myślę że utrzymując poziom gry z ostatnich meczów powinniśmy tam wygrać” – zakończył Wojciech Żaliński.

 

 

 

Z Wojciechem Żalińskim rozmawiała Natalia Gajda