Siatkarze ONICO Warszawa udanie rozpoczęli nowy sezon PlusLigi i na warszawskim Torwarze pokonali Cuprum Lubin, zapisując do tabeli pierwsze trzy punkty. „Mniej więcej wiedzieliśmy, jak to spotkanie może wyglądać i nastawiliśmy się, żeby wyjść, zagrać swoje i wrócić do domu” – mówił po meczu Bartosz Kwolek.
Udany start
Siatkarze ONICO Warszawa od początku spotkania nie tracili kontroli nad przebiegiem gry, chociaż lubinianie w pierwszych dwóch setach stawiali im opór. W trzeciej partii meczu inicjatywa wyraźnie była po stronie warszawian, którzy już na starcie wypracowali sobie wysoką przewagę. „Najważniejsze jest zwycięstwo. Wiedzieliśmy, że Cuprum Lubin w tym sezonie nie będzie najsilniejszą drużyną, która będzie walczyć o najwyższe cele. Mniej więcej wiedzieliśmy, jak to spotkanie może wyglądać i nastawiliśmy się, żeby wyjść, zagrać swoje i wrócić do domu” – powiedział po zakończonym spotkaniu Bartosz Kwolek. Starcie z Cuprum Lubin to dla warszawian dopiero pierwszy mecz, który w perspektywie całego sezonu nie znaczy zbyt wiele. Siatkarze nie mieli dużo czasu na przygotowania w pełnym składzie, nie zabrakło więc pomyłek i ich eliminacja przed kolejnymi pojedynkami będzie podstawowym celem zawodników ONICO Warszawa. „Trenujemy ze sobą dopiero czwarty dzień i żeby się zgrać na pewno potrzeba będzie dużo czasu. Jeszcze trochę tych spotkań minie, zanim wszystko będzie wyglądać tak, jak byśmy chcieli” – dodał przyjmujący, który w starciu z Cuprum Lubin zdobył osiem punktów.
O przebiegu meczu na Torwarze przeczytasz TUTAJ.
Nowe otwarcie
Z zespołem z Lubina warszawianie mierzyli się na zakończenie poprzedniego sezonu, a teraz zaczynali rozgrywki 2018/2019. Przypomnijmy, że kwietniowy pojedynek rewanżowy zakończył się zwycięstwem Cuprum Lubin, co pozwoliło im zająć siódme miejsce, spychając zespół z Warszawy na ósmą lokatę. „Przede wszystkim sami pozbawiliśmy się tego miejsca” – podsumował końcówkę minionych rozgrywek Bartosz Kwolek. Przyjmujący jednocześnie podkreślił, że zespół z Lubina to inna drużyna, która przeszła dużą przebudowę. Siatkarze z Warszawy nie rozpatrywali piątkowego starcia w kategoriach rewanżu za przegraną w rozgrywkach 2017/2018. „To co było, oddzieliliśmy grubą kreską. Zaczyna się nowy sezon i teraz trzeba myśleć o nim, a nie o tym, co było” – powiedział Bartosz Kwolek.
Powrót do gry
Inauguracyjny pojedynek w Warszawie miał szczególne znaczenie dla niektórych zawodników. Kibice gorąco powitali tegorocznych mistrzów świata: Damiana Wojtaszka i Bartosza Kwolka. Przyjmujący drużyny z Warszawy, który miał szansę pokazać się podczas wrześniowego turnieju nie ukrywał swojego zadowolenia z powrotu na plusligowe parkiety. „Fajnie było wrócić i grać, bo na mistrzostwach świata głównie stałem z boku. Przede wszystkim dobrze było wrócić i poczuć się pewniej, niż czułem się w kadrze. Nawet w głowie wszystko inaczej się układa” – powiedział Bartosz Kwolek.
Bez medalu też byłyby duże oczekiwania
Bartosz Kwolek to mistrz świata juniorów 2017 oraz mistrz świata seniorów 2018, ale nie sądzi, żeby złoty medal wywalczony z kadrą miał większy wpływ na jego motywację i oczekiwania wobec siebie. Ambicje kibiców klubu z Warszawy jednak są duże i po braku miejsca na podium w minionych rozgrywkach, teraz jeszcze mocniej liczą na dobry wynik swojej drużyny. „Wiadomo, że teraz każdy będzie się oglądał. Myślę, że nawet gdybyśmy w te wakacje nie zdobyli mistrzostwa świata, to po całkiem niezłym poprzednim sezonie, wymagania byłyby podobne. Ja zawsze dużo od siebie wymagam, wiem, że ludzie ode mnie też, więc postaram się spełnić te oczekiwania” – wyjaśnił Bartosz Kwolek, dodając, że celem na nadchodzące rozgrywki ligowe jest wywalczenie mistrzostwa.
Źródło: Informacja własna