Srećko Lisinac: „Teraz wychodzi to, co robiliśmy w czasie przygotowań”

Reprezentacja Serbii w pierwszym meczu Final Six mistrzostw świata zmierzyła się z gospodarzami, których pokonała w trzech setach, nie dając im szans na prowadzenie wyrównanej gry. Kolejnym rywalem Serbów w drodze do złotego medalu tych rozgrywek będą Polacy, z którymi zmierzą się w czwartek.

 

Inny obraz gry

 

Reprezentacja Serbii drugą rundę mistrzostw świata zakończyła porażką z Polakami, co wyeliminowało z turnieju Francuzów. Podczas tego spotkania podopieczni trenera Nikoli Grbića nie pokazali nawet części swoich możliwości i zagrali słabo w każdym elemencie. Podczas Final Six rozgrywanego od środy w Turynie Serbowie zmierzyli się w pierwszym spotkaniu z Włochami i całkowicie zdominowali przeciwników, szczególnie w polu zagrywki, prezentując inny styl niż w rywalizacji w Warnie. „Obydwie Serbie są prawdziwe. I ta sprzed kilku dni, i ta z teraz, która mam nadzieję będzie do końca” – mówił Srećko Lisinac i wyjaśniał, jak na postawę jego zespołu wpłynęła przegrana z reprezentacją Polski podczas drugiej rundy. „Zawsze potrzebujemy jednego meczu, w którym nic nam się nie uda, żeby następnego dnia się zresetować” – dodał środkowy serbskiej drużyny.

 

 

Ponownie z Polską

 

Kolejnym przeciwnikiem reprezentacji Serbii w drodze do mistrzostwa świata będzie Polska, która walczy o obronę tytułu sprzed czterech lat. Serbowie nie ukrywają, że w czasie tego pojedynku będą chcieli zagrać na takim samym poziomie, jak w czasie meczu z Włochami, ale nie będzie to łatwe. „Mam nadzieję, że zagramy tak samo jak z Włochami” – mówi Lisinac i dodaje: „Wiemy na co jesteśmy przygotowani i wiemy jakie są kontuzje, ile kosztowało nas to energii i sił”. Środkowy zwrócił również uwagę na elementy jakie przyczyniły się do zwycięstwa nad reprezentacją Włoch i co może pomóc jego drużynie w kolejnych spotkaniach podczas tego turnieju. „Jedną z różnic była nasza zagrywka, która od początku wybiła ich z rytmu. Kiedy rywale chcieli wrócić do gry, to nasz serwis im na to nie pozwalał” – wyjaśnił Srećko Lisinac. Serbski gracz nie ukrywa również, że obecna dyspozycja jego zespołu to nic innego, jak tygodnie ciężkiej pracy podczas treningów i przygotowań. „Teraz wychodzi to, co robiliśmy w czasie przygotowań” – zakończył Lisinac.

 

 

 

Źródło: informacja własna