Po starciu z Espadonem Szczecin trener Dariusz Daszkiewicz był gotowy zrezygnować z funkcji selekcjonera Dafi Społem Kielce. Na konferencji prasowej poprzedzającej spotkanie z Treflem Gdańsk, prezes klubu, Jacek Sęk, zaznaczył, że nie ma mowy o zmianach w sztabie szkoleniowym, a zarząd wierzy w trenera i zawodników.
Najważniejsze jest nastawienie
Przed kielczanami ważne mecze, od których będą zależeć ich dalsze losy w PlusLidze. Obecnie Dafi Społem Kielce zajmuje ostatnie miejsce w ligowej tabeli i znajduje się w trudnej sytuacji, ponieważ w tegorocznych rozgrywkach dwie najsłabsze drużyny bezpośrednio spadają, a dwie kolejne walczą w barażach. Prezes kieleckiego klubu nie ukrywa, że w nadchodzących kolejkach najważniejsze będzie nastawienie i zespołowość. „To, co powinno napawać nas optymizmem przed tymi meczami to pozytywne nastawienie zespołu i tego od nich wymagamy, żeby walczyli w każdym spotkaniu do ostatniej piłki i cieszyli się z każdej udanej akcji. Chcemy, żeby na boisku było widać przede wszystkim drużynę jako jedność, a nie poszczególnych zawodników” – mówi Jacek Sęk. Prezes Dafi Społem Kielce wyklucza również możliwość kolejnej zmiany na pozycji szkoleniowca. Przypomnijmy, że rozgrywki rozpoczynał trener Wojciech Serafin, którego następnie zastąpił wracający do Kielc Dariusz Daszkiewicz. „Nie ma kwestii zmian w sztabie szkoleniowym. W tym składzie zostajemy do – mam nadzieję – szczęśliwego końca sezonu. Trener Daszkiewicz posiada pełne zaufanie zarządu klubu. Wierzymy zarówno w sztab szkoleniowy jak i zawodników, za których wszyscy trzymamy kciuki” – wyjaśnia prezes.
Trudna sytuacja
Zawodnicy kieleckiego zespołu zdają sobie sprawę z tego, że sytuacja drużyny nie jest dobra. Gracze Dafi Społem nie zamierzają się jednak poddawać i będą walczyć w kolejnych meczach, żeby poprawić miejsce w tabeli i uniknąć bezpośredniego spadku, zachowując szansę na utrzymanie. Drużyna nie obwinia jednak o wynik żadnego z dotychczasowych trenerów. „Wszyscy jedziemy na tym samym wózku. Wcześniej był trener Serafin, teraz jest trener Daszkiewicz, który coś zmienił, na początku dawało to efekty, a ostatnio znowu te wyniki są gorsze. Nie należy szukać problemu w trenerze. Każdy popełnia błędy, zarówno zawodnicy jak i trener, bo gdybyśmy tych błędów nie popełniali, nie bylibyśmy teraz na ostatnim miejscu. Myślę, że to nie jest moment na szukanie zmian na tej pozycji” – mówił Piotr Adamski. Rozgrywający uważa również, że najważniejsze jest bycie drużyną, a nie obwinianie się wzajemnie, bo nie prowadzi to do żadnych rozwiązań. „Musimy być jednością, a nie szukać winnych, czy kozłów ofiarnych. Należy wyjść i pokazać, że jesteśmy drużyną i że wierzymy w to, że ten sezon się jeszcze dla nas nie skończył” – dodaje Adamski.
Utrzymać siatkówkę w Kielcach
Nie po raz pierwszy w ostatnich latach w Kielcach będzie toczyć się walka o utrzymanie drużyny w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jak co roku, również teraz ważnym ogniwem w tej batalii jest trener Dariusz Daszkiewicz, który od jedenastu lat zajmuje się rozwojem tej dyscypliny w Kielcach. „Cieszę się, że zarówno zarząd jak i zawodnicy mają do mnie zaufanie, natomiast mogę tylko powiedzieć, że na siatkówce w Kielcach bardzo mi zależy. Jestem tutaj już jedenaście lat i oprócz grupy seniorskiej angażuję się także w grupy szkół gimnazjalnych czy podstawówki” – mówi Dariusz Daszkiewicz. Szkoleniowiec dodaje również, że zrobi wszystko, by utrzymać Dafi Społem w PlusLidze, chociaż zdaje sobie sprawę z tego, że będzie to trudne zadanie, ponieważ dwie drużyny spadną w tym roku bezpośrednio. „Wiem, jak bardzo ważne dla rozwoju siatkówki jest to, żeby PlusLiga w Kielcach pozostała. Z wielką wiarą, którą nadal mam przychodziłem tutaj do klubu. Zrobię wszystko by utrzymać ten zespół w PlusLidze, bo jest to potrzebne całemu środowisku siatkarskiemu” – zakończył Dariusz Daszkiewicz.
Źródło: informacja prasowa/opracowanie własne