Ligue A: Paris Volley nowym liderem. Woch z kolejną wygraną

Spotkania dziewiętnastej kolejki Ligue A po raz kolejny miały zaskakujące rozstrzygnięcia. Tours Volley-Ball straciło pozycję lidera na korzyść Paris Volley. Drużyna Dawida Wocha z kolei zapisała na swoim koncie cenne „oczka”. Do końca fazy zasadniczej zostały już tylko trzy kolejki, więc każda utrata punktu czy seta może być kosztowna.

 

Po niezwykle emocjonującym meczu zespół Nice Volley pokonał u siebie przedostatnia ekipę Ligue A, Rennes Volley. Polski środkowy Dawid Woch spisał się w tym starciu całkiem nieźle, zdobywając siedem „oczek” (cztery atakiem i trzy blokiem). Największym atutem w zespole Mladena Kasicia była zagrywka. Gospodarze zdobyli dzięki niej dziesięć oczek (najwięcej Ivan Kolev – cztery), przy trzech rywali. Statystyka potwierdza się także w przyjęciu, w którym zespół z Nicei zanotował 53%, natomiast przeciwnicy 45%. Co ciekawe, w bloku lepsi byli przyjezdni (11:8). Tradycyjnie już najlepiej punktującym siatkarzem na boisku był Vasyl Tupchii, który zapisał na swoim koncie dwadzieścia cztery punkty. Dla porównania najskuteczniejsi po drugiej stronie siatki byli Kamil Baranek i Ken Ah-Kong i zdobyli dwa razy mniej punktów.

 

Nice Volley – Rennes Volley 35 3:1 (29:31, 25:14, 25:19, 26:24)

 

 

 

Nantes Reze Metropole Volley nie bez problemów wygrało swoje spotkanie przeciwko Tourcoing Volley-Ball, mimo że nie stracili ani jednego seta. Podopieczni Igora Juricicia postawili gospodarzom trudne warunki, ale nie zaowocowało to zdobyczą punktową. Chociaż spotkanie było wyrównane, to w niektórych elementach widać było przewagę zwycięskiej ekipy. W przyjęciu zanotowali 52% przy tylko 39% rywali. Dokładniejsze dogranie piłki skutkowało też lepsza grą w ataku, w którym najlepiej radził sobie Robin Overbeeke (dwanaście punktów). W bloku oba zespoły zdobyły po sześć „oczek”, natomiast w zagrywce zdecydowanie lepiej dysponowani byli gospodarze (9:5).

 

Nantes Reze Metropole Volley – Tourcoing Volley-Ball 3:0 (27:25, 25:12, 27:25)

 

 

 

Mohamed Al Hachdadi po raz kolejny poprowadził Stade Poitevin Volley Beach do zwycięstwa. Marokańczyk zdobył dwadzieścia sześć punktów, pokazując że wynik spotkania w dużej mierze zależy od niego. Spacer’s Toulouse starało walczyć, lecz wystarczyło to jedynie na zdobycie jednego „oczka” do ligowej tabeli. W statystykach widoczna jest spora różnica w przyjęciu, goście mogą pochwalić się 72%, podczas gdy gospodarze 51%. Co ciekawe to siatkarze Stephana Sapinarta byli lepiej dysponowali w polu zagrywki zdobywając osiem punktów. Po drugiej stronie siatki trzy asy serwisowe posłał Geiler Baptiste i były to jedyne punkty wygranej ekipy w tym elemencie. W bloku najskuteczniejszy był zawodnik gospodarzy Barthelemy Chinenyeze zdobywając siedem punktów.

 

Spacer’s Toulouse – Stade Poitevin Volley Beach 2:3 (25:17, 24:26, 25:23, 17:25, 10:15)

 

 

 

Paris Volley również miało spore problemy z odniesieniem zwycięstwa w tej kolejce. Ostatecznie podopieczni Doriana Rougeurona zapisali na swoim koncie komplet punktów i ponownie zajęli fotel lidera rozgrywek. Jean Patry co prawda dwoił się i troił, by zapewnić swojej drużynie jakąkolwiek zdobycz punktową, lecz na niewiele to się zdało. Mecz ten pokazał bowiem, że przyjęcie jest kluczowe, a paryżanie byli w tym elemencie zdecydowanie lepsi (67% do 35%). Przy tak niskim procencie w odbiorze piłki, wspomniany już Jean Patry był niezwykle obciążony w ataku (zakończył starcie z dwudziestoma siedmioma punktami na koncie). Po drugiej stronie siatki w ofensywie brylował Wouter Ter Maat, którego wspomagał Roland Gergye (odpowiednio dwadzieścia i piętnaście „oczek”).W zatrzymywaniu ataku rywali minimalnie lepsi przyjezdni (10:9), podobnie sprawa miała się w zagrywce (4:2).

 

Montpellier Volley Universite Club – Paris Volley 0:3 (36:38, 18:25, 28:26)

 

 

 

Tie-break, który rozegrano w Tours sporo kosztował gospodarzy. Utrata punktu spowodowała, że spadli oni na drugie miejsce w tabeli. Przegrali jednak nie z byle kim, lecz z obrońcami mistrzowskiego tytułu. Atakujący obu zespołów ustalili w tym potkaniu rekordy kolejki pod względem zdobytych punktów. Hermans Egleskalns może pochwalić się trzydziestoma czterema „oczkami”, natomiast Stephen Boyer trzydziestoma dwoma. Samo spotkanie było niezwykle zacięte, choć we wszystkich statystykach lepsi są goście. W przyjęciu 59% do 50% na ich korzyść. Spora różnica także w bloku, w którym podopieczni Silvano Prandiego zanotowali szesnaście punktów (najwięcej Jonas Aguenier i Stephen Boyer – po sześć). Po drugiej stronie siatki w tym elemencie najlepiej prezentował się Svetoslav Gotsev, który wykonał połowę bloków w całym zespole gospodarzy( mieli tych bloków dziesięć). Zagrywka także więcej zysków przyniosła gościom (8:6).

 

Tours Volley-Ball – Chaumont Volley-Ball 52 Haute-Marne 2:3 (25:27, 32:30, 25:21, 19:25, 11:15)

 

 

 

Na zakończenie dziewiętnastej kolejki GFC Ajaccio Volley-Ball podejmowało Arago de Sete Volley-Ball. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy, którzy mieli w swoich rekach wszystkie argumenty, by rozstrzygnąć to starcie na swoją korzyść. Jednym z najważniejszych był blok, który skutecznie zafunkcjonował piętnaście razy. Dla porównania goście zapisali na swoim koncie  w tym elemencie dziewięć punktów. Obaj rozgrywający mieli komfort gry, bowiem przyjęcie stało na wysokim, ponad 75% poziomie. W zagrywce minimalnie lepsi byli gospodarze (5:3). Mimo porażki, dobry mecz rozegrał Arthur Szwarc, który zakończył spotkanie z dziesięcioma „oczkami’ na koncie (siedem w ataku, i po jednym w bloku i w zagrywce).

 

GFC Ajaccio Volley-Ball – Arago de Sete Volley Ball 3:1 (25:21, 23:25, 25:18, 25:18)

 

 

 

Źródło: http://www.lnv.fr  / opracowanie własne