Trener Vital Heynen nie ukrywał swojej radości w tego, że od tego roku będzie prowadził reprezentację Polski, która jego zdaniem zalicza się do najlepszych na świecie. Belgowi nie będzie w tym przeszkadzało łączenie dwóch funkcji i jest świadomy, jakiego zadania się podjął. „Codziennie spróbujemy coś zmienić” – mówi Heynen.
Zmiana otoczenia
Vital Heynen w zeszłym roku został selekcjonerem reprezentacji Belgii, prowadząc drużynę między innymi do dobrych wyników w Lidze Światowej, a w szczególności mistrzostw Europy. Charyzmatyczny trener od dawna nie ukrywał jednak, że jeśli będzie miał możliwość poprowadzenia silniejszej kadry i podjęcia trudniejszego wyzwania, zmieni pracodawcę. Belg wystartował więc w konkursie na selekcjonera biało-czerwonych, a w środę okazało się, że jego plan był najlepszy i spędzi z Polakami następne trzy lata. Oznacza to, że Vital Heynen nie będzie już współpracował ze swoją rodzimą federacją. „Czuję się z tym źle. To była najtrudniejsza decyzja, ale cóż mogłem zrobić, była szansa poprowadzenia topowej drużyny. Po raz pierwszy w życiu zrywam kontrakt i mam nadzieję, że to ostatni raz, bo to naprawdę trudne” – wyjaśniał sytuację swojego zatrudnienia belgijski szkoleniowiec. Vital Heynen nadal będzie jednak trenował VfB Friedrichshafen, jego zdaniem bowiem łączenie dwóch funkcji może być tylko zaletą i nie wpływa na jakość pracy. „Łączę te dwa stanowiska od dziewięciu lat. Kiedy byłem młodszy, byłem lepszy, miałem cztery funkcje. Zawsze to robię i to jest pozytyw, moja przewaga. Tak jest w wielu krajach. Jestem zajęty siatkówką cały rok, tylko nie w urodziny żony, wtedy nie mogę” – powiedział Vital Heynen.
Walka do końca
Do ostatniego momentu nie było wiadomo, który z trzech kandydatów obejmie funkcję trenera reprezentacji Polski, w grze pozostali bowiem wspomniany Belg, Andrzej Kowal i Piotr Gruszka. Vital Heynen ze śmiechem skomentował proces jego wyboru jako szkoleniowca biało-czerwonych: „Przez trzy godziny zagadywałem prezesa, aż w końcu powiedział: „Masz robotę i idź”. Tak poważnie, myślę, że miałem dobre spotkania z komisją techniczną. Zawszę staram się przygotować pełen obraz. Nie wierzcie , że jako trener można zmienić jedną rzecz i to przyniesie efekt”. Vital Heynen od razu wyjaśnił, że nie ma zamiaru przeprowadzać szybkiej rewolucji, ale skupiać się na powolnych, ale konsekwentnych przemianach. „Codziennie spróbujemy coś zmienić, ale to będą małe zmiany. Jeśli przez 100 dni zmienia się po 1%, to mamy pełną zmianę” – zapowiedział Heynen.
Nie tylko trening
Vital Heynen znany jest z tego, że oprócz pracy z zespołem stara się również utrzymywać dobre kontakty z kibicami, o czym świadczą chociażby jego lekcje techniki z młodymi adeptami siatkówki przed meczami. Teraz szkoleniowiec zapowiedział, że zamierza nauczyć się języka polskiego i nie będzie to jego pierwsza taka próba. Belg próbował uczyć się tego języka podczas prowadzenia klubu z Bydgoszczy. „Cztery miesiące trochę próbowałem, teraz nie mam wyboru. Obiecuję, że za trzy miesiące dam wywiad po polsku, ale będzie on bardzo krótki. Rozumienie to trudne sprawa, ale mam nadzieję tłumaczyć najważniejsze sprawy po polsku” – obiecuje Belg. Charyzmatyczny szkoleniowiec zapowiada również, że będzie skupiał się nie tylko na aspektach czysto sportowych, ale również na pracy nad zgraniem drużyny i pozasportowymi zajęciami: „Chcę też zorganizować specjalny obóz dla dziennikarzy, zapraszam i będziecie wiedzieli, jak to wygląda. Myślę, że będę robił nieoczekiwane rzeczy. Czasami drużyna potrzebuje treningu, a czasem czegoś innego. Chodzenie razem na kręgle nie jest dobrą rzeczą dla zespołu, ale będziemy się i chętnie przyjmę pomysły”.
Różnorodność przede wszystkim
Vital Heynen ma już pierwsze plany związane z przygotowaniem Polaków do turniejów, jakie czekają ich w tym sezonie. „Napisałem plan, chciałbym podróżować. Z reprezentacją mam zamiar wykorzystać więcej miejsc, zarówno w Polsce, jak i może za granicą, ale niedaleko” – zapowiada Vital Heynen. Szkoleniowiec zdradza również, jaki ma plan na pierwszy turniej, czyli Siatkarską Ligę Narodów, która zastąpiła Ligę Światową: „To nie jest przygotowanie do mistrzostw świata. Trzeba podnosić umiejętności zawodników i wykorzystywać ku temu okazje. Podczas Ligi Narodów jest piętnaście meczów i jestem ciekaw, jak inne kraje, ale wątpię żeby w taką podróż każdy wysłał najlepszych graczy. Na mistrzostwach świata zawsze próbuje się wygrać, ale w Lidze Narodów spróbujemy to zrobić młodymi zawodnikami”.
Źródło: Informacja własna