Trenerzy PGE Skry Bełchatów o meczu z Zenitem Kazań

Siatkarze PGE Skry w swoim ostatnim meczu fazy grupowej Klubowych Mistrzostw Świata zmierzyli się z Zenitem Kazań. Spotkanie to zakończyło się trzysetowym zwycięstwem mistrzów Rosji. Bełchatowianie ze względu na niekorzystny dla siebie wynik zajęli drugie miejsce w grupie i w półfinale turnieju zagrają z zespołem Cucine Lube Civitanova.

 

Początek był dobry

 

PGE Skra Bełchatów pewnie otworzyła spotkanie z Zenitem Kazań i prowadziła z rywalami wyrównaną walkę przez całą partię. Losy tego seta rozstrzygnęły się dopiero po wyrównanej końcówce, w której nie brakowało kontrowersyjnych sytuacji, rozwiązanych przy pomocy systemu challenge. Ostatecznie jednak to goście wytrzymali wojnę nerwów i zapisali na swoje konto premierową odsłonę. „Pierwszego seta zaczęliśmy bardzo dobrze, ale szybko straciliśmy szansę na zdobycie dwóch, trzech punktów. Potem pojawiły się jeszcze kontrowersyjne decyzje sędziów, były challenge, nie obyło się też również bez pomyłek w naszej grze, które nie wiem z czego wynikały. Na przestrzeni całego seta byliśmy bardzo blisko i byliśmy w dobrych nastrojach. Po zakończeniu pierwszej odsłony rywale stali się bardziej skupieni” – mówił po spotkaniu trener Roberto Piazza. Podobnego zdania był drugi szkoleniowiec, Michał Winiarski:„Myślimy do przodu, ale dzisiaj chcieliśmy zagrać dobre spotkanie. Z wyjątkiem drugiej i trzeciej partii zaprezentowaliśmy się dobrze, a w pierwszej to była gra, na jaką stać PGE Skrę Bełchatów”.

 

 

Zenit = potęga

 

Michał Winiarski jeszcze jako zawodnik miał okazję mierzyć się z Zenitem Kazań podczas Klubowych Mistrzostw Świata. Bełchatowianie grali wtedy w Katarze. W 2009 roku PGE Skrze udało się pokonać rywali, ale szkoleniowiec zauważa, że w chwili obecnej jest to całkiem inny zespół. „Nie porównywałem tych spotkań, bo to wszystko inaczej wyglądało. Przede wszystkim graliśmy w Katarze i myślę, że Zenit Kazań jest teraz silniejszy niż wtedy. PGE Skra jest bardzo mocną drużyną i wierzę w to, że mimo dzisiejszej porażki zagramy w finale” – mówił Michał Winiarski. Klasę Zenitu Kazań docenił również Roberto Piazza, który mimo przegranej nadal wierzy w swoich podopiecznych. „Mają bardzo doświadczonych zawodników, najlepszych przyjmujących na świecie, ale na początku drugiego seta byliśmy blisko, żeby rozpocząć grę. Kiedy taki zespół jak Zenit Kazań daje ci okazję, żeby wejść do gry, musisz ją wykorzystać” – powiedział Piazza.

 

 

Zabrakło niewiele

 

PGE Skrze Bełchatów w pierwszym secie spotkania niewiele brakło do zwycięstwa, później jednak podopiecznym trenera Roberto Piazzy zabrakło mocy w każdym elemencie. Warto wspomnieć również, że bełchatowianie musieli radzić sobie z nieobecnością Bartosza Bednorza. „Musieliśmy radzić sobie bez Bartosza Bednorza, który ma ponad 38 stopni gorączki i nie był w stanie grać, ale zastąpił go Nikolay Penchev, który miał wspaniały początek meczu” – powiedział Roberto Piazza. Zdaniem szkoleniowca jedną z przyczyn porażki mógł być brak utrzymania odpowiedniego poziomu koncentracji.„Rozmawiałem z chłopakami i mówiłem, że musimy być pewni i przekonać sami siebie, że możemy utrzymać stały, wysoki poziom. Konieczne jest utrzymanie koncentracji na najwyższym poziomie” – powiedział po meczu Roberto Piazza.

 

 

Zadanie zrealizowane

 

Podczas Klubowych Mistrzostw Świata PGE Skra Bełchatów miała jeden cel, wywalczenie awansu do turnieju finałowego. Polskiemu zespołowi udało się go wykonać już drugiego dnia zawodów, kiedy pokonała Personal Bolivar. „Naszym celem był awans do Krakowa i go zrealizowaliśmy, a teraz chcielibyśmy wygrać co najmniej jeden mecz w Krakowie. Mam nadzieję, że to będzie pierwsze spotkanie” – powiedział Michał Winiarski. Drugi szkoleniowiec bełchatowian odniósł się również do rywali, jacy czekają jego zespół. „Nie ma dużej różnicy, bo i Cucine Lube i Sada Cruzeiro są zespołami z górnej półki i musimy zagrać dobre spotkanie i skupić się na naszej grze” – zakończył Winiarski.

 

 

 

Źródło: informacja własna