Wojciech Żaliński: „Cieszymy się z jednego punktu, ale też ubolewamy nad stratą dwóch”

Siatkarze Cerradu Czarnych Radom mimo zdominowania pierwszych dwóch setów nie zdołali ostatecznie pokonać PGE Skry. Radomianie dopisali do tabeli jeden punkt, choć mieli szansę na więcej. „Apetyt rośnie w miarę jedzenia i szkoda, że nie udało nam się chociaż tych dwóch punktów tutaj zdobyć” – powiedział po spotkaniu Tomasz Fornal.

 

Było blisko, ale to nie wystarczyło

 

Siatkarze Cerradu Czarnych Radom rozpoczęli bardzo dobrze piątkowe spotkanie z zespołem PGE Skry Bełchatów. Gospodarze dominowali praktycznie w każdym elemencie, zaś wicemistrzowie Polski nie mogli znaleźć recepty na tak dysponowanych przeciwników. „Trzeba przyznać, że te pierwsze dwa sety to był koncert w naszym wykonaniu. Graliśmy na dużym ryzyku i wszystkie elementy nam wychodziły. Zagrywka nam siedziała, może nie było za dużo asów, ale bardzo dużo korzyści. Przez dwa sety dosyć dobrze radziliśmy sobie w powstrzymaniu Mariusza Wlazłego, ale po długiej przerwie nastąpił moment zwrotny. W trzecim secie bełchatowianie wrócili do gry i nasze ryzyko przestawało się już wtedy opłacać, nie byliśmy tak samo skuteczni.  Trzeba przyznać, że wtedy PGE Skra rosła i z biegiem czasu Mariusz grał coraz lepiej, a im bliżej końca meczu, tym był coraz bardziej skuteczny. Nie wiem czego zabrakło. Myślę, że jakbyśmy trzeciego seta zagrali na takim poziomie, jak pierwsze dwa, to naprawdę byłby historyczny wynik w Radomiu, ale skończyło się niestety mało pozytywnie” – ocenił to starcie Wojciech Żaliński.

 

Zobacz, jak przebiegał mecz radomian z wicemistrzami Polski

 

 

Cieszy punkt, choć mogły być trzy

 

Po zwycięstwie w pierwszych dwóch setach do gry powrócili goście, i to oni ostatecznie przejęli inicjatywę w tym starciu, doprowadzając do tie-breaka, a następnie zwyciężając w nim. „Szkoda bo prowadziliśmy 2:0 i mieliśmy szansę, żeby jeszcze uciec, tak jak zrobiliśmy to w dwóch pierwszych setach, ale się nie udało. Punkt zawsze cieszy. Jakby ktoś nas zapytał czy bierzemy punkt przed meczem, to połowa albo większość chłopaków by się zgodziła, ale wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia i szkoda, że nie udało nam się chociaż tych dwóch punktów tutaj zdobyć” – skomentował Tomasz Fornal.

 

 

Dobra postawa

 

Mimo porażki, kapitan Cerradu Czarnych Radom może być zadowolony z gry swojego zespołu. Drużyna pokazała charakter i wolę walki, lecz to nie wystarczyło, aby powstrzymać przeciwników: „Nasza postawa może cieszyć, bo te dwa sety były naprawdę super, a te trzy pozostałe były nie najlepsze, ale też nie najgorsze. Cały czas walczyliśmy do końca, byliśmy bardzo zdeterminowani. Tak się gra z zespołami, które aspirują do medali, mają bardzo szerokie składy i dużo jakości. Niestety nam dzisiaj tego zabrakło”.

 

 

Motywacja nie wystarczyła

 

Od początku siatkarze PGE Skry Bełchatów byli stawiani w roli faworyta meczu. Radomianie wiedzieli jednak, że w ich hali wicemistrzom Polski nigdy nie gra się łatwo, zatem widzieli swoją szansę w tym pojedynku. „Wiadomo, że przed meczem nie byliśmy w najlepszym położeniu i PGE Skra była murowanym faworytem do zwycięstwa za trzy punkty. Przypominaliśmy sobie w szatni historię naszych pojedynków z poprzednich lat i PGE Skra w Radomiu dawno już nie wygrała dosyć łatwo, chyba od naszego powrotu do PlusLigi ani razu za trzy punkty, więc wiedzieliśmy, że dzisiaj jest ten dzień, w którym możemy sprawić niespodziankę. Cieszymy się z jednego punktu, ale też ubolewamy nad strata dwóch, bo takie dwa sety rozbudziły mocno nasze apetyty i przyznam szczerze, że po drugim secie w szatni bardzo bojowo się nastrajaliśmy do tego, żeby zgarnąć tutaj całą pulę” – zakończył kapitan radomian.

 

 

 

Źródło: http://www.wksczarni.pl / opracowanie własne