Matchball tygodnia: Dobre siatkarskie widowiska lekiem na wszystko

Jesteśmy już prawie w połowie lata, a już tyle emocjonujących i pięknych sportowo chwil za nami. Tydzień temu Mistrzostwa  Świata juniorów, o których każdy kibic jeszcze długo będzie z dumą wspominał, no a w tym ostatnim tygodniu Final Six Ligi Światowej i chociaż w tym turnieju Reprezentacja Polski nie brała udziału, to i tak jestem przekonana, że każdy kibic oglądał te mecze.

 

Drugi raz zwycięstwo w Brazylii

 

Reprezentacja Francji po raz drugi wygrała brazylijski finał Ligi Światowej, pokonując w nim właśnie Brazylię. Ale co to był za mecz, od początku mieliśmy emocje i dużo walki. Co prawda, zawiódł mnie drugi set, w którym widać było w sumie jednostronną walkę Francuzów, ale za to w kolejnych setach było już dużo lepiej, a tie-break już całkiem wynagrodził zarwaną noc. Wszystkie akcje, wszystkie wymiany sprawiały, że ja siedziałam i nawet nie zwracałam uwagi, że za oknem dopiero wstaje dzień. Właśnie to jest to, co każdy kocha w siatkówce. Te wszystkie niespodziewane zwroty akcji, no bo przecież Francja przy stanie 3:7 w tie-breaku przeciwko Brazylijczykom teoretycznie już miała pozamiatane, ale nic bardziej mylnego.

 

Zobacz, jak przebiegało finałowe starcie

 

Francuski sen Kanady

 

Tak bym mogła określić triumf reprezentacji Kanady w walce o brązowy medal. Stephane Antiga doprowadził swoich siatkarzy do historycznego zwycięstwa, napisał kolejny rozdział w historii kanadyjskiej siatkówki, jak przed trzema laty napisał go w naszej historii. Po pierwszym secie mogło się wydawać, że Amerykanie będą trudni do zatrzymania, a jednak nie. Ten pojedynek był najznakomitszym możliwym preludium wielkiego finału. W mojej ocenie mogę powiedzieć, że chyba nawet był lepszy niż finał, w sensie bardziej jakoś emocjonujący. Obie drużyny nieustannie toczyły ze sobą zaciętą walkę, jednak decydujące były końcówki.

 

Zobacz, jak przebiegał mecz o brązowy medal

 

Kto nie oglądał tych pojedynków ten trąba! Nie, oczywiście żartuje. Naprawdę warto było zarwać noc, żeby przeżyć tyle emocji i zobaczyć tyle dobrej siatkówki. Jednocześnie też po zwycięstwie Kanadyjczyków przyszła mi do głowy taka trochę smutna myśl. Stephane Antiga to naprawdę dobry trener. Był genialnym zawodnikiem, a swoją technikę przełożył na szkolenie. Mieliśmy takiego trenera… I nasz związek go stracił… No, ale cóż nie będę roztrząsać, bo to jest temat na inną okoliczność.

 

A jeszcze zostając w temacie Final Six, nie mogę nie wspomnieć o nagrodach indywidualnych, które według mnie trafione w punkt. Wypada zacząć od MVP turnieju. Tak, najbardziej wartościowym zawodnikiem został Earvin Ngapeth i słusznie. Już przed meczem o złoto stawiałam na niego, a to co zaprezentował w meczu z Brazylią tylko upewniło mnie w przekonaniu, że ta skuteczność i dynamika akcji to jest właśnie to. Ale przecież Ngapeth nic by nie zrobił, gdyby nie świetne wystawy Benjamina Toniuttiego. Rozgrywający drużyny mistrza Polski prowadził grę znakomicie i ręce same składały się do oklasków. Wśród „dream teamu” znaleźli się także siatkarze Stephane’a Antini: środkowy Grahav Vigrass i libero Blair Bann – jak najbardziej zasłużenie.

 

Zobacz, kto jeszcze otrzymał nagrody indywidualne

 

Strata czy może szansa dla młodszych?

 

Karol Kłos z powodów osobistych zrezygnował z gry w Mistrzostwach Europy – taką informację mogliśmy przeczytać pod koniec zeszłego tygodnia. Oczywiście dla samej drużyny nie jest to najlepsza wiadomość, bo w końcu środkowy PGE Skry Bełchatów jest jednym z Mistrzów Świata z 2014 roku, ale według mnie tragedii nie ma. Trener De Giorgi ma w końcu do dyspozycji innych zawodników, jak np. mistrz świata juniorów i MVP tego turnieju Jakub Kochanowski. Przecież tego typu sytuacje są szansą dla tych młodszych i zdolnych siatkarzy, których obecnie w Polsce mamy już trochę.

 

Przeczytaj, co pisaliśmy o rezygnacji Karola Kłosa z gry w polskich Mistrzostwach Europy

 

Kolejna kategoria do zdobycia

 

A propos właśnie zdolnej młodzieży, w ostatnich dniach trener Dariusz Daszkiewicz powołał skład reprezentacji na mistrzostwa Świata U23, które odbędą się w dniach 18-25 sierpnia w Kairze. Wśród wybrańców trenera znalazło się sześciu mistrzów świata juniorów U21: Szymon Jakubiszak, Jakub Ziobrowski, Łukasz Kozub, Tomasz Fornal, Norbert Huber i Bartosz Kwolek. W kręgu zainteresowań szkoleniowca znalazł się także Mateusz Masłowski, jednak młody libero po turnieju w Czechach boryka się z problemami zdrowotnymi. To teraz pozostaje tylko czekać aż te wszystkie turnieje się zaczną i znowu będziemy mogli przeżywać emocje związane z występami naszych siatkarzy.

 

Zobacz, kto już trenuje w z kadrą Dariusza Daszkiewicza

 

Na plaży można się opalić na… srebro

 

Nie tylko na halach się działo w minionym tygodniu. Również z piasku docierały do nas ciekawe wieści. Dwie polskie pary: Piotr Kantor i Bartosz Łosiak oraz Grzegorz Fijałek i Michał Bryl rozgrywały swoje starcia w ramach turnieju Gstaad Major Series. Oba polskie duety radziły sobie wybornie od początku turnieju, jednak tylko jeden z nich miał okazję walczyć o medale. Grzegorz Fijałek i Michał Bryl zakończyli turniej na 5 miejscu zaś Piotr Kantor i Bartosz Łosiak dotarli do finału, gdzie ostatecznie ulegli parze Lucena/Dalhausser, kończąc rozgrywki ze srebrnym medalem.

 

Zobacz, jak przebiegało ostatnie starcie prary Kantor/Łosiak

 

Kolejne wieści z Bełchatowa…

 

Władze PGE Skry poinformowały w zeszłym tygodniu o zakontraktowaniu nowego środkowego. W nadchodzącym sezonie barwy bełchatowskiej drużyny będzie reprezentował Serb Aleksandar Nedeljković. Jednocześnie do kibiców dotarły wieści o opuszczeniu szeregów klubu przez Jurija Gladyra, który obrał turecki kierunek i od następnych rozgrywek ligowych będzie bronił barw Fenerbahce Stambuł. Ponadto ławkę trenerską opuszcza Krzysztof Stelmach, którego przecież ma zastąpić Michał Winiarski.

 

Zobacz, co pisaliśmy o pozyskaniu Aleksandara Nedeljkovicia oraz odejściu Jurija Gladyra i Krzysztofa Stelmacha

 

To był szalony tydzień. Dla mnie podwójnie i to nie tylko ze względu na siatkówkę, ale także sprawy związane z życiem studenta. Teraz z niecierpliwością czekam na dalsze doniesienia ze sportowego świata, których im bliżej końca wakacji, tym więcej.

 

Do następnego 😉