Michał Winiarski to kolejny zawodnik, który postanowił zakończyć swoją przygodę z siatkówką po zakończeniu obecnych rozgrywek. Pożegnanie z kibicami będzie miało miejsce podczas pierwszego meczu finałowego w łódzkiej Atlas Arenie, który odbędzie się w środę 19 kwietnia o godzinie 18.00.
Trudna, ale dojrzała decyzja
Przyjmujący reprezentacji Polski i PGE Skry Bełchatów wielokrotnie pokazywał, że jest graczem najwyższej klasy. Winiarski z kadrą narodową sięgnął po Mistrzostwo Świata w 2014 roku, a w roku 2006 po wicemistrzostwo. W swoim dorobku ma także zwycięstwo w Lidze Światowej. Michał Winiarski jest również wielokrotnym mistrzem Polski z PGE Skrą Bełchatów, a na arenie europejskiej ma w swoim dorobku tytuł mistrza Włoch oraz zwycięstwo w Lidze Mistrzów z Itac Diatec Trenitino. To tylko namiastka sukcesów, które może on sobie przypisać, ale w każdym z zespołów był postacią pierwszoplanową. Decyzja o zakończeniu kariery i pożegnaniu się z siatkarskim parkietem nie była podejmowana pod wpływem chwili. „Dojrzewałem do tej decyzji i już się z nią pogodziłem. Sam moment myślenia o tym i podjęcia decyzji, był momentem, który najwięcej przeżywałem emocjonalnie. Teraz jestem już szczęśliwy, ponieważ dane mi było grać przez tyle czasu na wysokim poziomie. Dane było mi również osiągnąć dużo sukcesów i w tym momencie jestem dumny i szczęśliwy z tego co wydarzyło się w moim sportowym życiu” – powiedział Michał Winiarski.
Zdrowie zaważyło
Wielokrotny reprezentant Polski w swojej sportowej karierze często borykał się z przeciwnościami losu, którymi były kontuzje. Jednym z częstych urazów jakie musiał znosić to uraz pleców, wracający bardzo często i wykluczający go z gry. Winiarski wiele razy pokazywał charakter oraz wolę walki, dzięki czemu wracał na parkiet, a jego gra zachwycała. Przyszedł jednak taki moment, w którym zdrowie zaważyło. „W tym sezonie ta myśl kilka razy już do mnie przychodziła. Chciałem zakończyć karierę po tym sezonie, a rzecz, która miała miejsce kilka dni temu, czyli kolejny zabieg, który musiałem przejść, utwierdził mnie w przekonaniu, że nadszedł już mój czas i swoje już zrobiłem” – opisuje sytuację przyjmujący PGE Skry Bełchatów.
Magiczne miejsce – Bełchatów
Michał Winiarski w PGE Skrze Bełchatów występował wiele razy. Pierwszy raz w klubie pojawił się w sezonie 2005/2006, w którym świętował Mistrzostwo Polski oraz Puchar Polski. Po trzech latach spędzonych we Włoszech ponownie pojawił się na polskich parkietach w 2009 roku, gdzie po raz kolejny reprezentował bełchatowski klub. Ostatecznie na stałe wrócił w szeregi PGE Skry w 2014 roku, a w swoim ostatnim sezonie będzie walczył o mistrzostwo Polski z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Sam zawodnik przyznaje, że zakończenie kariery akurat w tej drużynie nie jest przypadkiem. „Niejednokrotnie powtarzałem, że PGE Skra Bełchatów zawsze była, jest i będzie najbliższa mojemu sercu. To są rzeczy, które się nie zmieniają. Nawet będąc dużo młodszym, wielokrotnie powtarzałem, że chciałbym zakończyć swoją przygodę z siatkówką właśnie w drużynie z Bełchatowa. Swoje pierwsze mistrzostwo Polski zdobyłem z zespołem Skry Bełchatów i marzy mi się odejść z medalem tego samego koloru. Jedna rzecz jest pewna czyli, że odchodzę na sportową emeryturę, natomiast drugą rzecz jeszcze musimy wywalczyć” – dodaje przyjmujący PGE Skry Bełchatów.
Pożegnanie z kompletem widzów
Pierwsze spotkanie finałowego meczu o mistrzostwo Polski odbędzie się już w środę, 19 kwietnia o godzinie 18.00 w łódzkiej Atlas Arenie. Wielokrotnie na trybunach tej hali pojawiało się wielu fanów, a zazwyczaj był to komplet publiczności, która wypełniała Arenę do ostatniego miejsca. Michał Winiarski w swoim ostatnim spotkaniu marzy o jednym. „Chciałbym żeby był komplet, przede wszystkim dlatego, byśmy stworzyli niepowtarzalną atmosferę i ponieśli PGE Skrę Bełchatów do zwycięstwa. Chciałbym również się pożegnać ze wszystkimi kibicami, z tymi, którzy byli ze mną na dobre i złe oraz tymi, którzy byli ze mną kiedy tylko było dobrze” – zakończył Michał Winiarski.
Źródło: skra.pl / opracowanie własne