PGE Skra Bełchatów już dzisiaj rozegra spotkanie rewanżowe w Lidze Mistrzów z Cucine Lube Civitanovą. Zawodnicy polskiego klubu nie ukrywają, że przegrana 1:3 na swoim terenie, znacząco utrudniła im zadanie, ale nie zamierzają się poddawać i maja zamiar walczyć o doprowadzenie do złotego seta.
Zagrać równo
Zdaniem zawodników PGE Skry Bełchatów żeby wygrać z Cucine Lube Civitanovą należy zagrać podobnie, jak w Łodzi. Kluczowe jednak będzie utrzymanie koncentracji w końcówkach i zakończenie ich na swoją korzyść. „Myślę, że wbrew pozorom musimy zagrać podobne spotkanie do tego w Łodzi i poprawić niewykorzystane sytuacje, które mieliśmy po swojej stronie, skończyć o dwie piłki więcej. Wszystko jest możliwe. Na pewno czeka nas ciężkie zadanie, ale to nie jest niemożliwe. Przyjechaliśmy zmyślą o zwycięstwie i awansie. Damy z siebie sto procent” – mówił przed meczem z Cucine Lube Civitanovą Michał Winiarski. Podobnego zdania jest również środkowy bełchatowskiej ekipy, Karol Kłos. Zawodnik uważa, że wygrywanie akcji w końcówkach setów przyniesie im zwycięstwo. „Pamiętam jak przyjechaliśmy tutaj i wygraliśmy 3:0, a potem awansowaliśmy do Final Four. Brałbym w ciemno taki wynik, potem w złotym secie niech się dzieje co chce. Musimy zagrać równe spotkanie, takie jak zagraliśmy u nas, ale trzeba wytrzymać końcówki, bo u nas się to nie udało. Przegrywaliśmy decydujące akcje i to nas pogrążyło, mogło być inaczej, jeden set mógł robić różnicę, nawet przegrana 2:3 to co innego” – powiedział Karol Kłos.
Przypomnij sobie, jak wyglądał mecz w Łodzi
Nic nie jest stracone
PGE Skra Bełchatów aby nadal liczyć się w walce o awans do kolejnej rundy Ligi Mistrzów musi pokonać Cucine Lube Civitanovą w trzech lub czterech setach. Dwie wygrane partie włoskiej ekipy przekreślają szanse bełchatowian. „Jest bardzo ciężko, ale przyjechaliśmy z nastawieniem, że nie mamy nic do stracenia i trzeba zaryzykować, nie takie mecze siatkówka widziała” – powiedział Karol Kłos. Środkowy polskiego zespołu podkreślił również ważną rolę Osmanego Juantoreny oraz Tsvetana Sokolova. „To są bardzo dobrzy gracze, którzy napędzają ten zespół, jeśli ich wyeliminujemy, to nam będzie łatwiej” – zakończył Karol Kłos.
Źródło: informacja prasowa/opracowanie własne