Koniec problemów PGE Skry? Michał Winiarski: „Cieszę się, że powoli wychodzę na prostą”

Wygląda na to, że problemy drużyny PGE Skry dobiegły końca. Michał Winiarski o doznanej podczas ligowego meczu z LOTOSEM Treflem Gdańsk, kontuzji, zapomniał i za chwilę rozpocznie treningi z piłką. „W tym tygodniu rozpocząłem zajęcia z chłopakami, ale jeszcze nie skaczę, zacznę od przyszłego tygodnia” – mówi Winiarski.

 

Po kontuzji nie ma śladu

 

Przypomnijmy, że ostatnia kontuzja Michała Winiarskiego dotyczyła kręgosłupa. Doświadczony przyjmujący w trakcie wygranego przez PGE Skrę Bełchatów, meczu z LOTOSEM Treflem Gdańsk poczuł ostry ból w okolicy odcinka lędźwiowego i spotkania nie dokończył. Wstępnie mówiono, że wielokrotny reprezentant kraju przegra z trapiącymi go w tym sezonie, kontuzjami, ale katorżnicza praca fizjoterapeutów oraz zawodnika zaowocowały tym, że Winiarski od przyszłego tygodnia rozpocznie skakanie. „Ze mną jest już coraz lepiej. W tym tygodniu rozpocząłem zajęcia z chłopakami, ale jeszcze nie skaczę, zacznę od przyszłego tygodnia. Cieszę się, że powoli wychodzę na prostą. Dobrze, że to nie było nic poważnego, tylko mięśniowe spięcie, ale to dało mi sygnał do tego, żeby troszeczkę indywidualnie popracować nad poszczególnymi partiami mięśniowymi, które są odpowiedzialne za kręgosłup i właśnie to robię” – powiedział Michał Winiarski. 

 

 

Pośpiech wydłużył ”pauzowanie”

 

Tajemnicą nie jest to, że każdy sportowiec mimo kontuzji bije się z myślami związanymi z jak najszybszym powrotem do gry. Nie inaczej było w przypadku Winiarskiego, który chciał jak najszybciej wrócić do dobrej formy i pomóc kolegom w walce o wejście do najlepszej czwórki. Przyjmujący szybko wrócił do treningów z piłką, nie skupiając się w pełni na budowaniu mięśni. „W pewnej chwili trochę się zapomniałem, bo wszystko było zbyt dobrze i myślałem już o takim treningu czysto siatkarskim, a nie skupiałem się na tym, że muszę pilnować tych rzeczy i pracować więcej indywidualnie” – dodał mistrz świata z 2014 roku.

 

 

 

Problemy znikną?

 

W momencie, kiedy Michał Winiarski wróci do gry, utrapienia związane ze składem meczowym powinny zniknąć. Dodajmy, że kiedy Winiarski nie był zdolny do gry na przyjęciu, w drużynie Philippa Blaina na tej pozycji grał – powracający po dwóch latach na lewe skrzydło – Bartosz Kurek. Oprócz niego w zespole jest jeszcze dwóch młodych polskich zawodników oraz Nikolay Penchev, który obecnie prezentuje wysoką formę. Artur Szalpuk nadal pracuje nad wzmocnieniem barku, pojawiając się tylko na krótkich zmianach. Szans na grę praktycznie wcale nie dostaje za to Bartosz Bednorz.

 

 

 

Źródło: Informacja prasowa