W ostatnim ligowym spotkaniu Cuprum Lubin podejmowało we własnej hali drużynę Effectora Kielce. Mecz zakończył się zdecydowaną wygraną gospodarzy 3:0 i był to lepszy wynik, niż ten wywalczony w pierwszej fazie rozgrywek, kiedy to w kieleckiej Hali Legionów wygrali dopiero w tie-breaku.
Zacięta walka o jak najwyższe miejsce w tabeli
Obecnie drużyna prowadzona przez Gheorghe Cretu zajmuje szóste miejsce w tabeli rozgrywek PlusLigi z dorobkiem 36 punktów. O tym jak ważne są teraz wygrane powiedział libero zespołu, Paweł Rusek: „Nie ukrywam, że cały czas walczymy, aby piąć się w górę tabeli. Fajnie, że po takim niemrawym początku, co się nam dość często zdarza, od razu wskoczyliśmy na odpowiednie tory i narzuciliśmy swój rytm gry”. Choć w tym spotkaniu to lubinianie narzucili swoje warunki gry, Rusek przyznaje, że Effector Kielce nie jest dla nich wygodnym przeciwnikiem. „Zmorą na pewno jest to jak gramy w Kielcach, tam chyba dwa lata z rzędu prowadziliśmy 2:0 i w zeszłym roku 24:21 i przegraliśmy. Natomiast w tym roku 21:17, 2:0 i doprowadziliśmy do tie-breaka. Na pewno gdzieś w głowach to siedzi, ale dzisiaj pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną lepszą i udowodniliśmy to na boisku” – powiedział libero Cuprum Lubin, Paweł Rusek.
Wygrana w lidze na otarcie łez
Po dosyć niespodziewanej porażce siatkarzy Cuprum Lubin w 1/8 finału Pucharu Polski z Espadonem Szczecin (2:3) zawodnicy musieli się szybko pozbierać i zapomnieć o tym wyniku. „Wynik zawsze siedzi w głowie, natomiast musieliśmy się pozbierać i od razu tutaj wyjść i zainkasować trzy punkty. Na pewno nas to w środku troszkę boli, zaczęliśmy bardzo dobrze te dwa sety, a potem trzeba było zdobyć dwa oczka i się jakoś to wszystko posypało. Taki jest sport, dzisiaj się pozbieraliśmy i to jest najważniejsze” – podsumował przegraną w Pucharze Polski Paweł Rusek.
Gotowi na nadchodzące spotkania
W najbliższym czasie zawodnicy Cuprum Lubin udają się na mecz do Warszawy, gdzie zmierzą się z niżej notowaną ONICO AZS Politechniką, a następny w rozkładzie jest mecz z mistrzem Polski. Oto jak podchodzi do tych spotkań libero z Lubina: „Mecz z ZAKSĄ to jeszcze daleka przyszłość, na razie myślimy o Warszawie, tam gramy za półtora tygodnia i na tym się będziemy skupiać. ZAKSA ma swoje problemy, my mamy swoje i powolutku będziemy kroczyć do przodu”.
Źródło: siatkarskaligatv.pl/opracowanie własne